Pomoc dla rolników, którym wymarzły plony

Nagła zmiana temperatury sprawiła, że rośliny nie zdążyły się zahartować. Przez brak okrywy śnieżnej uprawy nie miały zabezpieczenia przed mrozem. Największe straty są w uprawach ozimych, pszenicy, jęczmienia i rzepaku.

- Nie ma nawet możliwości kupić od kogoś materiału siewnego, bo nie ma zapasów. Zresztą teraz jest już na to za późno, bo okres siewny na tego rodzaju uprawy się skończył - twierdzi Bożena Frankowska, inspektor ds. rolnictwa i rybactwa w Starostwie Powiatowym. - Konsekwencją tego wszystkiego będzie fakt, że rolnicy nie będą siali materiału kwalifikowanego tylko paszowy. To oznacza, że plony zbóż będą o połowę mniejsze. Kolejnym skutkiem ubocznym mrozów jest fakt, że zabraknie słomy. Rolnicy będą musieli ją kupić. Pod warunkiem, że będzie od kogo. Skutki tego mrozu będziemy odczuwać jeszcze długo.

Ostatnie lata to pasmo nieszczęść dla rolników. Muszą się oni borykać z suszą, powodziami, a teraz również z przymrozkami. - Oprócz tego, że wymarzły mi zboża, to także łąki. Na polu, na którym mieliśmy siać zboże będziemy sadzili ziemniaki i buraki. Poza tym zwiększymy powierzchnię uprawy kukurydzy kosztem zbóż. Próbujemy się bronić jak tylko możemy - wyznaje Grażyna Michalska, właścicielka dużego gospodarstwa produkującego mleko z gminy Kleczew. - Przed stratami nie uciekniemy, bo zamiast dopłaty 984 złotych, które otrzymywaliśmy do każdego hektara zbóż, to do ziemniaków dostaniemy 710 zł. Obawiamy się też skąd weźmiemy słomę dla bydła - zastanawia się Michalska.

Rolnicy mogą liczyć na kredyty, które mają pomóc wznowieniu produkcji. Będą też odszkodowania. - Do każdego hektara uprawy, która wymarzła rolnicy otrzymają 100 zł - mówi Frankowska. - Oprócz tego na wniosek rolnika będą też ulgi w podatku rolnym.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

**