Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polskie rolnictwo potrzebuje mądrej i rozważnej polityki rządu. Rozmowa z Marcinem Oszańcą politykiem PSL-u

Łukasz Żygadło
Marcin Oszańca (w środku).
Marcin Oszańca (w środku). Facebook Marcina Oszańcy
O kłopocie z posłem Gomołą, współpracy z Polską 2050, koalicji w sejmiku, protestach polskich rolników, konieczności zawieszenia Zielonego Ładu, ambicjach politycznych i odmładzaniu Polskiego Stronnictwa Ludowego rozmawiamy z opolskim liderem tej partii Marcinem Oszańcą

Jak miewa się Trzecia Droga na Opolszczyźnie?

Bardzo dobrze nam - mówię tu o PSL - współpracuje się z naszymi kolegami z Polski 2050. Pokazała to ostatnia, sobotnia, wspólna konwencja samorządowa. Organizujemy razem konferencje prasowe, pracujemy w kampanii. Przed nami jeszcze dwa tygodnie intensywnej pracy i wielkich wyzwań. To czas w którym pokażemy jedność. Trzecia Droga która okazała się sukcesem podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, odniesie również sukces na niwie samorządowej.

Czy sprawa dotycząca posła Adama Gomoły nadszarpnęła współpracę w Trzeciej Drodze na Opolszczyźnie?

Nie jest to łatwa sytuacja zarówno dla PSL jak i dla kolegów z Polski 2050. Pamiętajmy jednak, że poseł Gomoła jest już poza strukturami partii, nie startuje w wyborach samorządowych, dlatego chcemy patrzeć do przodu a nie wstecz.

Poseł Gomoła mówi o zasadzce i oskarża działaczy PSL o jej uknucie. Gdzieś w tle pada nawet pana nazwisko.

Nikt z PSL nie uknuł żadnej zasadzki na posła. Ja z jego ust takich bezpośrednich oskarżeń nie słyszałem. Tak czy inaczej jest to nieprawda.

Zbigniew Stonoga z którym poseł Gomoła rozmawiał, w swoich mediach społecznościowych opublikował pana zdjęcie, dodając, że to pan stoi za „zasadzką”.

Wiarygodność pana Zbigniewa Stonogi jest zerowa. A jego działalność mówi sama za siebie.

Nie martwi pana wpis w serwisie X premiera Donalda Tuska który wyraźnie zakomunikował, że Trzecia Droga to było dobre rozwiązanie, potrzebne do odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy, ale w wyborach samorządowych każdy walczy już o poparcie dla siebie? Czy to może zaszkodzić koalicji?

Premier Donald Tusk przed wyborami parlamentarnymi mocno namawiał do jednej wspólnej listy, co miało być receptą na pokonanie PiS-u. Wyniki wyborów pokazały, że Trzecia Droga okazała się sukcesem i tak również będzie w wyborach samorządowych. Każde ugrupowanie i podmiot działa tak żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Dopóki widzimy jeden cel, czyli rządzenie samorządami i możliwość zawiązania koalicji po wyborach, to różne pojawiające się retoryczne wypowiedzi, są w granicach politycznej gry. Ja wierzę w projekt Trzeciej Drogi, wieżę w kolejne jego sukcesy zarówno na Opolszczyźnie jak i całym kraju.

Na jaki wynik PSL-u w wyborach samorządowych na Opolszczyźnie pan liczy?

Chciałbym żeby do Sejmiku weszło czterech radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. A jako formuła Trzeciej Drogi liczymy na sześć mandatów.

Pytanie czy jest to możliwe? Kiedyś PSL to była partia posiadające 180 tys. członków, a dziś widać pewien regres bądź zastój. Wasze wyniki - samodzielne jako PSL - są coraz gorsze. Nie widać również świeżej krwi, choć wyjątkiem jest Opolszczyzna.

Mamy duże struktury. Proszę zauważyć, że wystawiamy ponad 500 kandydatów w wyborach samorządowych na Opolszczyźnie. Dwunastu kandydatów na wójtów i burmistrzów. Oczywiście PSL jak każdą partię trapią pewne problemy, jednak proces odmładzania trwa. Opolszczyzna jest tego najlepszym przykładem. Warto również zwrócić uwagę, że lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz jest politykiem młodszego pokolenia, który zapoczątkował proces odmładzania struktur. Na naszej regionalnej konwencji pojawili się tacy politycy jak Dariusz Klimczak, ale w partii mamy również innych, młodych jak Stefan Krajewski czy Urszula Pasławska, czyli generacja nowego pokolenia w PSL. Być może szerzej do świadomości społecznej nie przebiło się, że PSL to partia która przechodzi odmłodzenie, natomiast wybory samorządowe są okazją żeby to pokazać. Oczywiście z szacunkiem do dokonań starszych kolegów którzy w tych wyborach również uczestniczą.

Stanisław Rakoczy jednak nie uczestniczy.

To już inna sprawa. Zresztą pan przewodniczący Rakoczy zapowiedział skierowanie sprawy do sądu z uwagi na wykreślenie jego nazwiska z listy.

Czy obecna koalicja rządząca w Sejmiku Województwa Opolskiego utrzyma się?

Wszystko na to wskazuje. Uważam, że wyniki Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej wystarczą do tego żeby mieć stabilną większość. Oczywiście nie zapominamy o naszych partnerach z Mniejszości Niemieckiej. Zatem nie przewiduję w tym obszarze rewolucji.

Czy zostanie pan członkiem Zarządu Województwa Opolskiego?

Ja nie należę do osób które dzielą stołki jeszcze przed wyborami. Mam ogromną pokorę do wyniku wyborów i całej kampanii wyborczej. Dopiero po głosowaniu będziemy się zastanawiać jak będzie wyglądał Zarząd Województwa. Nawet nie wiem czy będę chciał do niego wejść.

Teraz startuje pan do Sejmiku, a wcześniej w wyborach parlamentarnych, chciał pan być posłem. Czy odpuści pan ten temat? Jakie są pana marzenia polityczne?

Marzenia to jedno, a rzeczywistość to drugie. Jestem liderem struktur regionalnych, zatem człowiekiem odpowiedzialnym za los partii w województwie. Jako lider zawsze muszę iść na pierwszy ogień i startować w wyborach. Struktura PSL wymaga również konsultacji z centralą. Jeśli wszystko się zgadza, a współpraca jest dobra, to zawsze chcę startować w wyborach i pracować na rzecz mieszkańców regionu. Niezależnie czy będzie to w roli radnego, posła, członka zarządu województwa czy członka rządu

Rządu? Czyli w grę wchodzi bycie np. wiceministrem?

Zobaczymy co czas przyniesie. Życie jest nieprzewidywalne.

Jak pan odpowie na zarzut dotyczący choćby polityki wobec rolników i rolnictwa, gdzie padają słowa, że rząd nic nie robi sobie z ich protestów, a przecież miało być lepiej?

To nie jest prawda, że rząd nic nie robi. Czesław Siekierski którego znam bardzo dobrze, naprawdę ciężko pracuje. Wszyscy jednak wiemy, że decyzje na które czekają rolnicy zapadają na forum Unii Europejskiej. Na szczęście minister Siekierski był europarlamentarzystą i doskonale zna działające w Brukseli mechanizmy. Mamy już pierwsze decyzje jak odejście od ugorowania, kolejne przed nami. Sytuacja w rolnictwie jest problemem wielowątkowym. Trwa wojna na Ukrainie, wprowadzany jest Zielony Ład, który w mojej ocenie dziś powinien być zawieszony. Musimy prowadzić w tym obszarze mądrą politykę, nie iść z każdym na zwarcie, bo przestaniemy być partnerami dla naszych zachodnich sąsiadów, a do tego nawołują politycy PiS.

Rolnicy chcą zamknięcia granic. Dlaczego rząd tego nie zrobi?

Tu można wylać dziecko z kąpielą. Mamy dodatni bilans handlowy z Ukrainą. Producenci mleka i nabiału o wiele więcej eksportują niż importują z Ukrainy, zatem oni mogliby na tym stracić. Potrzeba jest mądra, rozważna polityka, którą obecny rząd prowadzi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polskie rolnictwo potrzebuje mądrej i rozważnej polityki rządu. Rozmowa z Marcinem Oszańcą politykiem PSL-u - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto