Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polityczne podsumowanie roku. Wyborcze niespodzianki

Izabela Kolasińska, Ola Braciszewska
Największy wyborczy sukces, również w Koninie, odniosła Platforma Obywatelska
Największy wyborczy sukces, również w Koninie, odniosła Platforma Obywatelska Fot. Ola Braciszewska
Krótka, ale intensywna kampania wyborcza, burzliwa końcówka i porażający wynik wyborów. Tak również w Koninie wyglądał mijający rok w polityce.

Zaczęło się dość sennie. Partie nie mogły zdecydować się kto i z którego miejsca będzie startował. Potem już poszło szybciej. Na plakatach pokazały się znane i trochę mniej znane twarze. Natomiast liderzy list brylowali na wszystkich możliwych gminnych imprezach od dożynek po Dzień Pszczelarza. Poza tym, żeby się pokazywać trzeba było też zapaść w pamięć wyborców. Lewica wynajęła angielskiego piętrusa, którym zjeździła cały region, PSL wręczyło Adamowi Hofmanowi snopek siana, a Prawo i Sprawiedliwość ściągnęło do Kleczewa samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, gdzie powiedział parę zdań i... tyle go widzieli.

Partia rządząca również się nie obijała. Do Konina zawitał Tuskobus, a premier otoczony wianuszkiem partyjnych kolegów rozmawiał przez chwilę z mieszkańcami.

Po kampanijnym maratonie, przyszedł czas na decyzje. Wyborcy zaskoczyli polityków, również tych konińskich. Do Sejmu nie dostała się konińska posłanka SLD - Elżbieta Streker-Dembińska, ani turkowska posłanka PO - Irena Tomaszak-Zesiuk.

Największą liczbę głosów w okręgu konińskim zdobył Tomasz Nowak z PO (24.346), a zaraz za nim uplasował się, o dziwo, Adam Hofman. Dawno niewidziany w Koninie poseł PiS nawet w trakcie kampanii nie znalazł czasu, by zajrzeć do wyborców, a mimo to otrzymał aż 24.047 głosów.

Wygranym okazał się też niewątpliwie nikomu bliżej nieznany Jacek Kwiatkowski z Ruchu Palikota. Ku zaskoczeniu większości, a pewnie i samego kandydata, zdobył on 13 380 głosów i zasiadł w poselskich ławach.

Wybory zmieniły nieco polską scenę polityczną, ale też wywróciły do góry nogami konińskie podwórko. SLD do dziś liże rany po przegranej. Członkowie i sympatycy tej partii zaczęli organizować nawet debaty, w których zastanawiają się nad przyszłością lewicy. Konin stracił bowiem przedstawiciela SLD w Sejmie, a do Senatu nie udało się wprowadzić kandydata tej partii. Mimo to, konińska lewica nie traci wiary i powoli myśli już o następnych wyborach parlamentarnych.

Za to w PiS poleciały głowy, a raczej głowa pełnomocnika okręgu - posła Witolda Czarneckiego, który od paru tygodni nie kieruje już lokalnymi strukturami partii. Prezes Kaczyński postawił na posła Zbigniewa Dolatę z Gniezna, który dotąd w Koninie raczej się nie pokazywał. W kuluarach mówiło się, że w ten sposób zapobiegł przejściu wielkopolskiego parlamentarzysty do partii "ziobrystów". Czarnecki do dziś liże rany po tym akcie niełaski prezesa. A Dolata zapowiada, że przed planowanymi na początek przyszłego roku wyborami nowych władz okręgu, zdynamizuje lokalne struktury PiS. Zaczął od Turku, gdzie w PiS rządzi jego kolega - Ryszard Bartosik. Zapowiada się też polityczny come back byłej radnej Marioli Rakiewicz, która w niejasny sposób została usunięta z partii.

A co z największym wygranym wyborów - Jackiem Kwiatkowskim z Ruchu Palikota? Jego jedynym osiągnięciem jest jak na razie otwarcie biura poselskiego w Koninie.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto