Plamowskiego nagroda za debiut

Z zawodu jest nauczycielem języka nie- mieckiego. Jego pasją – tym, co zawsze chciałby robić – jest kręcenie filmów. Wojciech Plamowski z Koninia ma jeszcze wiele pomysłów na kolejne filmy.

W kwietniu tego roku Wojciech Plamowski, wraz z grupą przyjaciół, skończył pracę nad filmem ,,Najlepsze referencje’’. Pomysł na jego nakręcenie pojawił się trzy lata temu. A realizacja – z dużymi przerwami – trwała dwa lata. Jak mówi pan Wojciech przez ten czas można było się zniechęcić, ale jednak opłacało się doprowadzić kręcenie filmu do końca.

– Z pomysłem na film poszedłem do Andrzeja Mosia z Konińskiego Domu Kultury. Jeszcze kiedy byłem w liceum, chodziłem do niego na spotkania filmowe. Wtedy nie myślałem, że mogłbym sam nakręcić film, zresztą nie było takich możliwości jak teraz. Dziś film można zrobić bardzo łatwo – mówi Wojciech Plamowski.

– Oczywiście najchętniej chciałbym być reżyserem kontraktowym. Robiłbym to, co lubię i jeszcze na tym zarabiał. Ale nie uczyłem się w tym kierunku, a do reżyserskich studiów zaocznych nie mam zaufania. Poza tym bardzo lubię pracę nauczyciela języka niemieckiego, a kręcenie z kolegami filmów amatorskich to moje hobby i pasja.

Pierwszy poważny film Wojciecha Plamowskiego ,,Najlepsze referencje’’ trwa niecałe 15 minut. To historia kryminalna o zabójcy na zlecenie. Scenariusz powstał na podstawie opowiadania ulubionego pisarza Wojtka Plamowskiego – Charlesa Bukowskiego i jest dość wierną jego adaptacją, z dopisanym wątkiem. Znajdują się tam również pomysły wszystkich osób, które pracowały przy filmie.

,,Najlepsze referencje’’ w reżyserii Wojciecha Plamowskiego otrzymały nagrodę za debiut na 47. Ogólnopolskim Konkursie Filmów Amatorskich, który odbył się w tym roku w Koninie. Wcześniej film zdobył nagrodę ,,Za najlepiej zrealizowany film fesiwalu’’ na Wielkopolskich Porównaniach Filmowych w Grodzisku Wielkopolskim. W obu przypadkach reżyser zebrał pochlebne opinie od jury. Mówiono o obyciu z kamerą, o tym, że film nie jest tak bardzo amatorski jak inne, pochwalono również zdjęcia.

Wojciech Plamowski, oprócz reżyserowania filmu, grał w nim również jedną z ról – pośrednika między zabójcą, a zleceniodawcą.

– Nie boję się kamery i myślę, że granie wychodzi mi naturalnie. Moim zdaniem łatwiej jest reżyserować, bo kiedy się gra nie można zobaczyć jak to wszystko wygląda. I oczywiście jest to jeden obowiązek więcej – dodaje Plamowski. – Chciałbym kręcić filmy. Mam jeszcze dwa projekty, które chcę zrealizować – to dobre historie do opowiedzenia. Wolę kręcić filmy fabularne, bez kontekstu społecznego, choć może być to duży zarzut dla reżysera-amatora.

Wojciech Plamowski przyznaje, że ogląda bardzo dużo filmów. Jak mówi, daje to wyobrażenie o tym, jak nagrywać niektóre sceny.
Żeby być dobrym reżyserem trzeba przede wszystkim szczerych chęci, wyobraźni i cierpliwości.

– Trzeba też umieć się bawić i patrzeć obiektywnie na swoich kolegów, którzy przed kamerą nagle stają się kimś innym – uśmiecha się pan Wojtek. – Ważne jest, by patrzeć na to, co się zrobiło i nie powtarzać błędów w następnym filmie. Wiem, że gdybym dziś kręcił ,,Najlepsze referencje’’ zrobiłbym to lepiej. Ale warto próbować. Film rozwija duchowo. Ma się kontakt z ludźmi, a to, co mają do powiedzenia na jego temat i jak go oceniają – mobilizuje. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do stworzenia tego filmu.

,,Najlepsze referencje’’ będzie można obejrzeć prawdopodobnie za miesiąc w konińskiej telewizji kablowej.