- Do fagotu miałem za krótkie ręce, a w pobliżu mojego domu okazało się, że mieszka nauczyciel waltorni, więc sprawa była prosta. To on pierwszy zapytał czy nie chciałbym iść do szkoły muzycznej - mówi Paweł Cal, muzyk ze Starego Miasta.
- Jednak na egzamin do szkoły poszedłem przypadkowo. Akurat przechodziliśmy tamtędy z mamą i powiedziała, że nic nie zaszkodzi spróbować. Pośpiewałem, poklaskałem i dostałem się. Od tamtego czasu minęło 10 lat i dziś nie wyobrażam sobie muzykiem nie być - twierdzi nastolatek.
Najnowsze filmy z serwisu Głos.TV:
Jarosław Kaczyński w Kleczewie
Odpust w Bieniszewie
Łatwo na pewno nie będzie, bo zaczął właśnie naukę w I Liceum, przed nim jeszcze trzy lata w szkole muzycznej, a potem studia muzyczne. Jednak to właśnie muzyka jest tym co mu w duszy gra.
- O byciu muzykiem myślę coraz poważniej. Gdybym nie wybrał tej drogi, to cała moja praca i wsparcie bliskich poszłoby na marne - twierdzi Cal.
Oprócz muzyki uwielbia sport i długo trenował piłkę ręczną. Dziś usłyszymy Pawła Cala podczas koncertu w auli PWSZ.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?