Toczeń to bardzo podstępna i bezlitosna choroba. Spowodowała wiele spustoszeń w organizmie, mam amputowane trzy palce i kość u stóp. Uniemożliwia to samodzielne poruszanie - mówi Małgorzata. Do tego bóle stawów, biodra i kręgosłupa. Bardzo często dochodzi do zaostrzenia choroby i co miesięczne pobyty w szpitalu. Mieszkam w bloku, w którym nie ma windy. Powoduje to, że jestem „więźniem” we własnym domu. Moim marzeniem jest winda, która z pewnością ułatwiłaby mi życie i choć trochę usamodzielniła - dodaje.
To jednak bardzo duży koszt. Dlatego potrzebna jest pomoc. Część wydatków pokrywa PEFRON, ale niezbędny jest wkład własny. Koszt budowy takiej windy w sumie to około 80 tysięcy złotych.
Pania Małgorzatę można wesprzeć, przekazując 1 % podatku: KRS 0000186434 Cel szczegółowy: MAŁGORZATA LINARTOWSKA 322/L
WPŁATY INDYWIDUALNE PROSIMY KIEROWAĆ
NA:
FUNDACJA POMOCY OSOBOM NIEPEŁNOSPRAWNYM
„ SŁONECZKO” STAWNICA 33 77-400 ZŁOTÓW
SPÓŁDZIELCZY BANK LUDOWY W ZAKRZEWIE
ODDZIAŁ ZŁOTÓW
Małgorzata o opowiedziała nam o swoim niełatwym losie: moja choroba zabrała mi całkowicie lata młodości.Później to były tylko pobyty w szpitalach.Później wyciszenie choroby i fantastyczna sprawa. Mimo wszystko, wyszłam za mąż. Pojawiła się chęć posiadania dziecka i kolejny cios, bo lekarze mówią, że nie wolno, bo ani pani, ani dziecko nie przeżyje. Mimo wszystko, z mężem świadomie podejmujemy decyzję o dziecku. Zachodzę w ciążę. Bywa różnie, ale dla dziecka zniosę wszystko. Po 7 miesiącach rodzi się córeczka. Waży 1540g, zdrowa. Ja również czuję się dobrze. Jestem szczęśliwa. Niestety, zły los wbija mnie w ziemię. Po 10 wspaniałych latach mój mąż ginie w wypadku samochodowym. Odchodzi moje oparcie, cierpliwość i czułość. Taki był mój mąż. Choroba znacznie się pogarsza. Jestem mocna bo przecież mam dla kogo żyć. Niestety, organizm starzeje się, więc choroba rozwija ze zdwojoną mocą. W 2012 roku usiadłam na wózek i tak już zostało...
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?