Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w czwartej minucie objęli prowadzenie. Potem jednak to zespół Warty najpierw wyrównał, a chwilę później objął prowadzenie. Niekorzystny rezultat nie przestraszył Kłosa i zespół jeszcze przed przerwą ponownie objął prowadzenie.
Po pierwszych czterdziestu pięciu minutach było 3-2 dla zespołu z Zaniemyśla.
W drugiej połowie na początku Kłos podwyższył swoje prowadzenie do 4-2. W dalszej części meczu to Warciarze zaczęli przeważać, mając więcej z posiadania piłki. Na boisku pojawił się nawet grający trener zespołu Hubert Sciak, który asystował przy golu na 3-4. Do końca meczu pozostawało jeszcze ponad dwadzieścia minut i z obrazu gry można było się spodziewać, że to nie koniec goli.
Chęć wyrównania stanu meczu sprawiła, że zespół ze Śremu musiał atakować większą ilością zawodników, a to wiązało się z ryzykiem zostanie skontrowanym. Okazji Kłos kilka miał i zdobył w końcu swojego piątego gola w meczu, lecz cała sytuacja poprzedzająca bramkę wzbudziła dużo zamieszania i dyskusji. W środku boiska zdaniem piłkarzy Warty jeden z ich zawodników był faulowany. Sędzia jednak nie gwizdnął, a piłkarze Kłosa przejąwszy futbolówkę, wypuścili swojego napastnika na sytuację sam na sam, a ten bez większych problemów pokonał bramkarza Warty, który pomimo puszczenie aż pięciu goli, w spotkaniu bronił dobrze i kilka razy ratował swój zespół. Po tej bramce na boisku było już nerwowo i gra stała się ostrzejsza.
Po chwili sędzia zakończył spotkanie, jednak jak się okazało, nie był to koniec wydarzeń na murawie. Czerwoną kartkę ujrzał jeszcze zawodnik Kłosa.
Kłos Zaniemyśl pokonał Wartę Śrem 5-3.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
