Jeszcze w ubiegłym roku warunki na oddziale dziecięcym były fatalne. W końcu udało się wygospodarować pieniądze i zdobyć sponsorów. Dzięki temu powiększono gabinety zabiegowe, wyposażono łazienki w nowe natryski, umywalki i sedesy dla małych dzieci. W salach wymienione zostały kaloryfery, oświetlenie, wykładziny, a w pokoju zabaw na ścianach pojawiły się bajkowe ilustracje.
– Często oddział staje się dla dzieci i ich matek tymczasowym domem. Chciałbym, żeby było tu zrobione więcej, ale na to nie mamy pieniędzy. Warunki jakie były jeszcze trzy miesiące temu były nieporównywalne z tymi, które są dzisiaj – mówi Grzegorz Wrona.
Dyrektor niespełna miesiąc temu podkreślał jednak, że w przygotowywanym programie naprawczym nie wyklucza przeniesienia oddziałów z ul. Wyszyńskiego na ul. Szpitalną. Jeśli ten plan miałby wejść w życie, wydane na remont dziecięcego pieniądze utopiono by w błocie. Grzegorz Wrona przyznaje, że myśli o skurczeniu szpitala do jednego budynku, ale jeszcze nie teraz. – Musimy sobie najpierw poukładać wszystkie klocki. To co zostało zrobione na oddziale dziecięcym to nie jest gruntowny remont, a jedynie kosmetyczne odświeżenie – mówi Wrona.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?