Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIK wykryła braki sprzętowe w konińskiej PSP

Paulina Dobersztyn
W PSP brakuje sprzętu, ale strażacy uspokajają, że to, co mają, wystarczy
W PSP brakuje sprzętu, ale strażacy uspokajają, że to, co mają, wystarczy Fot. Paulina Dobersztyn
W Komendzie Miejskiej PSP w Koninie kontrolerzy NIK wykryli, że brakuje stu szelek bezpieczeństwa, dwóch linkowych urządzeń ratowniczych, dwóch skokochronów umożliwiających skok z wysokości do 15 metrów i jednego namiotu ewakuacyjnego z osprzętem. Czy te braki zagrażają bezpieczeństwu koninian mieszkających w wieżowcach?

Mieszkający w wieżowcach koninianie przyznają, że nie czują się bezpiecznie. - Mieszkam na dziesiątym piętrze i kiedy niedawno wybuchł w naszym wieżowcu pożar, wyszłam szybko na balkon i czekałam, co się wydarzy. Uważam, że dojazd do naszego budynku nie jest przygotowany dla wozów strażackich - mówi zaniepokojona Nina Walczak.

Rzecznik PSP uspokaja jednak, że strażacy dysponują sprzętem, którym dotrą do wszystkich wieżowców. - Wiemy, że budynki wysokie to punkty newralgiczne i mieszka w nich najwięcej ludzi, dlatego przeprowadzamy kontrole dojazdów do nich. Nie ma w mieście takiego wieżowca, do którego nie dojedziemy. Wszystko pod warunkiem, że drogi pożarowe nie będą zastawione samochodami mieszkańców. Wiele osób myśli, że ustawi samochód na chwilę, ale gdy coś się stanie, nie będziemy mogli działać - wyjaśnia Andrzej Lewandowski.

W powiecie konińskim jest 49 budynków wysokich i dwa wysokościowe. Podnośnik konińskiej straży można wysunąć na 42 metry, a drabinę na 37. Nieosiągalny jest jedynie nowy blok w Elektrowni Pątnów, który mierzy ponad 100 metrów, i wieża bazyliki w Licheniu.

Zgodnie z raportem NIK, konińska jednostka powinna mieć 141 szelek ratowniczych. Jedna sztuka kosztuje kilkaset złotych, a okres ich użytkowania to zaledwie pięć lat i jest to główny powód, dla którego konińska straż pożarna ma ich mniej niż wymagają przepisy.

- Komendant zadecydował, że w takie szelki nie wyposażamy strażaków, a będą one w samochodach ratowniczych. Mamy jeden skokochron, który umożliwia ratowanie ludzi z wysokości powyżej 15 metrów, a powinniśmy mieć ich trzy. Jeden kosztuje ponad 20 tysięcy złotych, a będziemy mogli z niego korzystać tylko przez 15 lat. Brakuje nam również typowego namiotu ewakuacyjnego, ale w zamian posiadamy trzy namioty pneumatyczne oraz namioty wojskowe. Należy pamiętać, że nasze środki finansowe są ograniczone - wyjaśnia Andrzej Lewandowski.

W konińskiej jednostce brakuje także samochodu z dźwigiem. - Poradziliśmy sobie w inny sposób i podpisaliśmy porozumienia z firmami, które dysponują takim sprzętem. W razie potrzeby dzwonimy do nich, wypożyczamy i w związku z tym nie musimy ponosić dodatkowych kosztów utrzymania - dodaje rzecznik.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto