Zimowa aura daje się we znaki wszystkim. Do szpitali w naszym regionie codzinnie zgłasza się kilka czy nawet kilkanaście osób z połamanymi kończynami. Przed świętami było ich nawet dziesięciu na godzinę.
Śnieżne zaspy utrudniały poruszanie się, ale ewentualny upadek na miękkim puchu zazwyczaj kończył się bez poważniejszych obrażeń. Jednak po ociepleniu śnieg zaczął topnieć, a po nocnych przymrozkach na jezdniach i chodnikach pojawił się lód.
Zimowe kłopoty
Zima sprawia kłopoty niemal wszystkim. Wiele chodników to praktycznie lodowiska, na których nietrudno się poślizgnąć i złamać rękę lub nogę.
– W okresie największego natężenia w ciągu doby trafiało do nas 20-30 osób z połamanymi kończynami. To rodziło duże koszty, bo w każdym przypadku konieczne było zdjęcie rentgenowskie. Część osób była opatrywana i odsyłana do domów, ale część pacjentów hospitalizowano – powiedział dr Taduesz Małas, kierownik Oddziału Ratownictwa Medycznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie.
Zdradliwe chodniki
Na oblodzonych chodnikach czy schodach nietrudno o upadek i jakiś uraz. A nie wszyscy, którzy mają obowiązek zadbania o ich należyty stan, wywiązują się z niego. Leżący przez dłuższy czas na chodnikach śnieg zamienił się w lód, i piesi musieli bardzo uważać, aby uniknąć urazów. Jednak przy obecnej pogodzie nawet odśnieżone i posypane piaskiem chodniki bywają zdradliwe. Padający drobny deszcz bardzo szybko zamarza i na piasku znów tworzy się warstwa lodu.
Więcej pacjentów
W tych warunkach do szpitali zgłaszało się więcej osób z urazami kończyn.
– Pacjentów mamy naprawdę dużo, bardzo dużo. Codziennie zgłaszają się do nas kolejne osoby ze złamanymi rękami czy nogami. Są to właśnie osoby, które poślizgnęły się na oblodzonych chodnikach czy schodach – dodał dr Tadeusz Małas.
– Dziś wyszłam z domu. Miałam niskie buty i bardzo uważałam. Ale wywróciłam się i oto są skutki – mówiła mieszkanka jednej z podkonińskich wsi, pokazując świeży gips na lewej ręce.
Uważałam a złamałam
Inna pacjentka, która złamała sobie nogę jeszcze przed świętami, przyszła – w towarzystwie męża – by zmienić gips.
– Teraz to już nie ma tłoku, ale w ubiegłym roku to chyba było dziesięć osób do gipsowania na godzinę – stwierdzili koninianie.
Więcej pacjentów zgłaszało się również do szpitali w Słupcy, Turku i Kole.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?