Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młody kartingowiec idzie w ślady Roberta Kubicy

Marek Lubawiński
Jasio Krencisz idzie śladami Roberta Kubicy
Jasio Krencisz idzie śladami Roberta Kubicy Archiwum
Za cztery tygodnie skończy 12 lat. Ale uwaga! Sport uprawia profesjonalnie już od pięciu, a swoją przygodę z kartingami rozpoczął, gdy miał lat pięć. Jan Krencisz, bo o nim mowa, to jeden z najbardziej uzdolnionych polskich kartingowców, a nie tylko fachowcy od sportów samochodowych wiedzą, że karting to przedsionek to wielkiej kariery, o czym świadczy choćby przykład Roberta Kubicy.

Janek Krencisz, kierowca Automobilklubu Wielkopolski teamu WTR Macieja Turkiewicza, jednego z najlepszych mechaników w Polsce, zaczynał jeździć w kategoriach Easykart 50 i Easykart 60, plasując się cały czas w krajowej czołówce. W tym roku przeszedł do kategorii wyższych - Młodzik 60 i Mini Rokc. W tych kategoriach odniósł największe sukcesy w swej krótkiej karierze - został mistrzem Polski w rywalizacji Młodzik 60, zajął piąte miejsce w kategorii Mini Rokc. Ale z największą radością i satysfakcją Janek wspomina zmagania w kategorii Mini Rokc we Włoszech, gdzie zdobył pierwsze miejsce w Pucharze Świata w serii B, deklasując wręcz rywali.

Od połowy lutego do połowy października Jan Krencisz praktycznie każdy weekend spędza we Włoszech, gdzie trenuje lub startuje na tamtych torach. Dlaczego we Włoszech?

- Bo włoskie tory mają bardzo dobrą nawierzchnię, a przede wszystkim są niezwykle bezpieczne - mówi Joanna Krencisz, mama Janka. - A to dla młodych ludzi, no i oczywiście dla ich rodziców jest niezwykle ważne. No a po drugie, na poznańskim torze kartingowym niestety praktycznie nic się nie dzieje, od czasu do czasu syn trenuje na torze w Zielonej Górze. Tam warunki są jeszcze w miarę przyzwoite.

Częste wyjazdy Janka do Włoch to oczywiście wielkie koszty, które ponoszą rodzice, na szczęście przy pomocy licznych sponsorów, na czele z firmą Brochem Metal. Ale są też problemy ze szkołą, a ... właściwie to ich nie ma.

- Sezon Jasia trwa ponad pół roku - mówi Paweł Krencisz. - Syn, z którym naturalnie ja najczęściej wyjeżdżam, a dzieje się to już w każdy czwartek lub środę, musi szybko nadrobić zaległości w szkole. Bierze więc w podróż podręczniki, i tutaj, muszę przyznać, też jest bardzo konsekwentny. Zresztą mamy taką bardzo jasną i czytelną umowę: nie ma piątek w szkole, nie ma treningów. I jak do tej pory nie ma problemów, w czym na pewno też zasługa nauczycieli, a przede wszystkim pani Barbary Rylskiej, wychowawczyni Jasia.

Na swojej stronie internetowej Jan Krencisz zapowiada, że najbliższy sezon będzie jeszcze lepszy niż ten poprzedni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto