Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Listy i wizje 1.08.2009

Oprac. Tadeusz Woźniak
Anna Z.: - Mam 30 lat, dwie wspaniałe córeczki i sześć lat życia w małżeństwie za sobą. Moje małżeństwo przeżywało rozmaite chwile, ale ogólnie oceniając, było udane.

Anna Z.: - Mam 30 lat, dwie wspaniałe córeczki i sześć lat życia w małżeństwie za sobą. Moje małżeństwo przeżywało rozmaite chwile, ale ogólnie oceniając, było udane. Do czasu kiedy mąż w listopadzie ubiegłego roku oświadczył mi, że mnie zdradził z kobietą chorą na raka i że ona jest z nim w ciąży. To był dla mnie ogromny cios. Nie mogłam się pozbierać przez wiele tygodni. Podejrzewałam go o zdradę wiele miesięcy wcześniej, ale on kategorycznie zaprzeczał i twierdził, że to są moje chore insynuacje. Postanowiłam ratować moje małżeństwo. Spotkałam się z byłym mężem tej kobiety, z którą mąż mnie zdradził. Dowiedziałam się, że stało się to, gdy byłam w siódmym miesiącu ciąży; że ta pani wcale nie choruje na raka, że nie jest w ciąży, bo nie może mieć dzieci.

Powiedziałam to wszystko mojemu mężowi, sądząc, że to spowoduje jego opamiętanie. Mimo moich próśb i gróźb mąż wyprowadził się do tej pani. Mąż mówi, że nie chce rozwodu, że nadal mnie kocha i żałuje tego, co zrobił. Obiecuje, że wróci do domu, do nas, ale nie wie kiedy. Jak mam mu wierzyć? Wiem, że nie powinnam ratować mojego małżeństwa, mając szacunek do siebie samej, ale kocham męża, pragnę też, by wrócił ze względu na dzieci. Niech pan mi powie, czy warto ratować moje małżeństwo. Czy mąż wróci, czy będziemy jeszcze szczęśliwi?

Krzysztof Jackowski: - Pani Anno, pani kocha swojego męża takim, jakim on kiedyś był. Tego człowieka już nie ma. Po tym co się stało, jest to inny człowiek. Pani mąż nie wróci. Ten obecny będzie jeszcze panią zwodził, ale proszę nie mieć złudzeń i nie budowa z nim życia. Tamten etap jest już zamknięty i miniony.

Katarzyna B..: - Czy mój mąż wyzdrowieje, czy będzie mógł chodzić?
Krzysztof Jackowski: - Jak tylko wziąłem zdjęcie męża do ręki, powiedziałem: ten człowiek ma coś z kręgosłupem, jakieś uszkodzenie w środkowej części kręgosłupa. Mąż w pełni nie odzyska sprawności ruchowej, ale w dużym stopniu tak, w każdym razie będzie się o własnych siłach przemieszczał. Stanie się tak w wyniku ćwiczeń oraz zabiegu chirurgicznego, jakiemu mąż się podda.

Urszula L.: - Przesyłam panu zdjęcie swoje i obecnego partnera. Jestem wdową z dwójką dzieci, on jest rozwodnikiem, także z dwójką dzieci. Mamy również wspólne dziecko. Oboje jesteśmy po trudnych i przykrych przejściach. Jak się ułoży nasze dalsze wspólne życie? Czy uczucie, jakim mnie darzy, jest szczere i prawdziwe? Czy w jego życiu nie pojawi się inna kobieta? Proszę też o wizję w moich sprawach finansowych. Czy uda mi się wyjść z kłopotów, z którymi się borykam? Czy sprzedam dom? Czy związek z obecnym partnerem jest związkiem na całe życie?

Krzysztof Jackowski: - Obawiam się, że to nie jest związek na całe życie. Obym się mylił, ale wydaje mi się, że w ciągu pięciu lat pani się zawiedzie na obecnym partnerze. Dlatego radziłbym pani ostrożność przy podejmowaniu poważnych decyzji. Raczej - jeśli to możliwe - niech pani nie sprzedaje domu.

Jagoda: - Rozstałam się w 1999 roku z mężem bez orzekania o winie. To było małżeństwo zawarte z miłości, ale z jakiegoś powodu seks nie istniał. Wówczas byłam już zakochana w Tomku, mężczyźnie osiem lat młodszym ode mnie. Byłam z nim w ciąży, ale dziecko się nie urodziło. On był żonaty, dziecka nie chciał, a mnie zabrakło odwagi. Związek był burzliwy. Nagle w maju 2006 roku zniknął z mojego życia dla innej kobiety. Cierpiałam, ale się nie poddałam - poznałam w sierpniu 2006 roku Rysia. To była miłość i wielkie wydatki.

Ratowałam jego i jego syna od zagłady finansowej i psychicznej destrukcji po odejściu żony. Ryszard też pił i oszukiwał mnie. Męczyłam się, ale nie potrafiłabym odejść, gdyby nagle nie powrócił Tomek. Tomasz wrócił z impetem, oświadczył się. Szczęście trwało jednak chwilkę. Powróciło picie, zdrady, kłamstwa. Podczas pobytu w znanym uzdrowisku w listopadzie ubiegłego roku poznałam Janusza - 11 lat młodszego mężczyznę. Zaiskrzyło między nami od razu.

Jednak nasza znajomość to głównie rozmowy przez telefon, przyjechał do mnie tylko dwa razy. Wydawało mi się, że zraniony przez życie, jeszcze nie rozwiedziony, z kłopotami finansowymi - chce, byśmy się lepiej poznali, żeby uniknąć kolejnej pomyłki. Tymczasem w marcu tego roku Janusz nagle wyjechał za granicę. Zatelefonował do mnie z drogi, potem kontakt się urwał na trzy tygodnie. Głupio się tłumaczył, a moim zdaniem, poznał tam kobietę, z którą ma plany biznesowe i nie tylko.

Doszło między nami do sprzeczki. Znów zamilkł, nie odbierał telefonów. Gdy się odezwał, zrobiłam mu wymówki i chyba zamilkł na dobre. Mam wrażenie, że już nic z tej znajomości nie będzie. A może jednak ma ona szanse na pomyślny finał, czy też powinnam dać sobie spokój z Januszem? Czy na pewno dobrze zrobiłam, kończąc znajomość z Tomkiem? Czy on się jeszcze pojawi w moim życiu? Czy jeszcze moje życie będzie szczęśliwe?

Krzysztof Jackowski: - Oczywiście, że seks jest bardzo ważny, ale z upływem lat większego znaczenia nabiera wzajemne zrozumienie, wspólnie pokonane trudności, zaufanie itd. Różnice wiekowe między partnerami dobrze rokują związkom, w których kobieta jest młodsza od mężczyzny. W sytuacji odwrotnej na ogół związki takie nie wytrzymują próby czasu. Nie będę delikatny i przypomnę, że ma pani 51 lat.

To już jesień życia, pani Jagodo, czas pomyśleć o przytulnej starości, pani tymczasem rozpaczliwie poszukuje seksu. Znacznie młodsi od pani partnerzy nie traktują pani poważnie. Jest im pani potrzebna do zaspokojenia doraźnych potrzeb i zwodzą panią obietnicami wspólnego życia, by wyłudzić od pani pieniądze. Jeśli rzeczywiście pragnie pani partnerskiego związku, musi się pani zdecydować na mężczyznę w pani wieku albo starszego. Zresztą nie musi pani szukać. Na starsze lata wróci pani do byłego męża - tak to widzę. Proszę źle nie wspominać tych młodych cwaniaków, pani się godziła być oszukiwana.

Maria B.: - Mam w zatoce szczękowej torbiel - cystę, której lekarze boją się operować. Jestem odsyłana od laryngologa do stomatologa, obaj nie potrafią mi pomóc. Nie wiem, czy się poddać operacji, czy nie.

Załączam także zdjęcia mojej córki i jej chłopaka, który jest po przejściach. Czy z tego związku będzie małżeństwo, czy też ma z nim zerwać? Ma też znajomego, znacznie starszego od siebie, a może z nim związek byłby bardziej odpowiedni? Kiedy córka wyjdzie za mąż i czy będzie miała dzieci?

Krzysztof Jackowski: - Uważam, że powinna pani poddać się operacji, nie będzie z tego powodu żadnych kłopotów zdrowotnych. Takie mam wrażenie. Natomiast jeśli chodzi o córkę, to za bardzo wchodzi pani jej do łóżka i chciałaby pani decydować, z kim powinna być. Niech pani zostawi to córce. Z tym chłopakiem, z którym jest obecnie, nie będzie, rozstaną się.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Listy i wizje 1.08.2009 - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto