Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof W. stanął przed sądem za oblanie kwasem lekarza ze Skulska

Ola Braciszewska
Krzysztofowi W. grozi do 10 lat więzienia
Krzysztofowi W. grozi do 10 lat więzienia Fot. Ola Braciszewska
Przed Sądem Rejonowym w Koninie ruszył proces 28-letniego Krzysztofa W. Mężczyzna w styczniu tego roku oblał kwasem Oresta Sudczaka, lekarza ze Skulska. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi mu do 10 lat więzienia.

Do ataku na doktora doszło późnym popołudniem 12 stycznia na parkingu przed przychodnią w Skulsku. Krzysztof W. czekał na 68-letniego lekarza z wózkiem dziecięcym, w którym miał słoik ze żrącą substancją. Kiedy Sudczak wyszedł z pracy napastnik zaczepił go i chlusnął mu w twarz kwasem. Jak tłumaczył później Krzysztof W., atak na doktora zlecił mu kolega ze szkoły.

1,4 tys. złotych za oblanie kwasem lekarza

– Rysiek zapytał, czy nie chcę zarobić. Nie wiedziałem o co chodzi. Następnego dnia przyjechał po mnie i pojechaliśmy do Skulska. Siedzieliśmy w samochodzie godzinę. Kiedy doktor wyszedł, Rysiek powiedział, że trzeba go oblać kwasem – wyjaśniał Krzysztof W. – Rysiek wymyślił, że trzeba pojechać z wózkiem dziecięcym. On go ukradł z mojej ulicy. Włożył do niego słoik z kwasem z akumulatora. Pod przychodnią stanął z boku budynku, a ja czekałem na parkingu. Po tygodniu od ataku, Rysiek przywiózł mi 1,4 tys. zł i więcej go nie widziałem.

Obrońca Krzysztofa W. podczas dzisiejszej rozprawy złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez 28-latka. Zaproponował 3 lat więzienia. Na to nie zgodził się ani prokurator, ani oskarżyciel posiłkowy. Ich zdaniem, ze względu na okoliczności i motywy jakie kierowały Krzysztofem W., powinien on ponieść surowszą karę. Jednocześnie, adwokat Oresta Sudczaka zażądał od Krzysztofa W. 420 tys. zł zadośćuczynienia.

Proces przeprowadzono bez przesłuchiwania świadków. Krzysztof W. podkreślał przed sądem, że boi się o swoją rodzinę i dlatego nie rozpoznał osoby, która z nim współpracowała. Ze łzami w oczach przepraszał natomiast Sudczaka i twierdził, że nie wiedział jakie konsekwencje niesie za sobą atak jakiego się dopuścił. – Żałuję tego co zrobiłem. Nie wiem co mi strzeliło do głowy – mówił.

Orest Sudczak nie przyjął przeprosin

Orest Sudczak, który na sali sądowej był z rodziną, przeprosin nie przyjął. – Miło to słyszeć, ale atak był zaplanowany i przygotowany. Trudno uwierzyć, że oskarżony nie wiedział co robi – powiedział lekarz.

Podczas rozprawy wygłoszone zostały mowy końcowe. Obrońca Krzysztofa W. podtrzymał propozycję 3 lat więzienia. Natomiast prokurator zażądał 6 lat, a oskarżyciel posiłkowy – 8 lat więzienia. Wyrok zapadnie w poniedziałek.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto