Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konin, Żychlin - Dopalacze istnieją, ale w podziemiu

OBAR
Chociaż sklepy z dopalaczami nie istnieją od października, problem nie zniknął
Chociaż sklepy z dopalaczami nie istnieją od października, problem nie zniknął Fot. Ola Braciszewska
Wydawało się, że zamknięcie pięciu sklepów z dopalaczami w Koninie rozwiąże problem używania środków psychotropowych przez konińską młodzież. Okazuje się, że produkty "kolekcjonerskie" zeszły jednak do podziemia. O skali tego problemu i zagrożeniach wynikających z zażywania dopalaczy mówili wczoraj inspektorzy sanepidu, lekarze i psycholodzy.

Na specjalnej konferencji w Zespole Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Żychlinie pojawili się dyrektorzy, nauczyciele, pedagodzy i psycholodzy ze szkół gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych z Konina i powiatu konińskiego. Spotkanie zorganizował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny.

- Na razie mamy wrażenie, że rynek dopalaczy się uspokoił. Musimy być jednak czujni i monitorować to, co się dzieje. Docierają do nas sygnały, że zmieniła się dystrybucja dopalaczy. Potrzebna jest zatem współpraca między nami, wymiana informacji i szkolenia, żeby edukować młodzież - mówi Jolanta Walkusz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Koninie.

Sklepy z dopalaczami zaczęły powstawać w Polsce od 2005 roku. Od początku wokół nich było dużo kontrowersji. Nie było jednak możliwości prawnych, żeby zlikwidować punkty ze środkami "kolekcjonerskimi". Dopiero po potwierdzonym, śmiertelnym przypadku użycia dopalacza o nazwie "Tajfun", rozpoczęła się akcja likwidacji sklepów. 2 października zeszłego roku zamknięto wszystkie punkty z dopalaczami, w tym również pięć sklepów w Koninie. Problem jednak nie zniknął.

- Sklepy zostały zamknięte, ale dopalacze zeszły do podziemia. Chcemy mówić o działaniu środków psychotropowych i o ich aspekcie psychologicznym. Nie unikniemy tego problemu. On istnieje i musimy się z nim zmierzyć. Łatwiej jest postępować, kiedy zna się coś od korzeni - mówi Aleksandra Stacherska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie. - Wiemy, że firmy handlujące dopalaczami przeniosły się za południową granicę i stamtąd środki są sprowadzane.

Magdalena Łukasik-Głębocka, lekarz oddziału toksykologii szpitala im. Raszei w Poznaniu, podkreśliła, że od 2008 roku coraz więcej pacjentów zgłasza się na oddział po zażyciu dopalaczy.

- Trzeba pamiętać, że rośliny w dopalaczach nasączane są syntetycznymi kannabinoidami. Zsyntetyzowane związki z grupy HU-210 mają nawet tysiąc razy silniejsze działanie niż THC w marihuanie - mówi Łukasik-Głębocka.

Dyrektorzy i nauczyciele szkół z uwagą słuchali wykładów dotyczących dopalaczy. Zdaniem Anny Matczak-Gaj, dyrektor ZSEU w Żychlinie, szkoły nie wiedzą, jak postępować z uczniami zażywającymi dopalacze.

- Nauczycielom nieraz trud-no rozpoznać, pod wpływem jakiego środka jest uczeń. Nie powiem, że w mojej szkole problemu nie ma. On pewnie jest i staramy się sobie z nim radzić, profilaktycznie uświadamiając młodzieży negatywne skutki zażywania dopalaczy - mówi dyrektor. - Mówimy o tym na lekcjach wychowawczych, zapraszamy do szkoły specjalistów. Radzimy sobie, szkoląc nauczycieli, organizując prelekcje pedagoga szkolnego i rozmowy z pracownikami poradni psycholo-giczno-pedagogicznej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto