– Mam nadzieję, że pies zginął zanim jego ciało zaczęły ogryzać żyjące tam dziko zwierzęta – mówi Kinga Kijak, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie. – To musiała być straszna śmierć z głodu i pragnienia.
Zdjęcia resztek szkieletu psa pan Tomasz przesłał do TOZ. – Sądząc po wielkości szkieletu można wnioskować, że był to duży pies rozmiarów wilczura. Został przywiązany do drzewa linką zaciskającą się na szyi. Nie miał żadnych szans na uwolnienie i przeżycie – opowiada Kinga Kijak. – Trudno sobie wyobrazić w jakich męczarniach musiał umierać. Pewnie do samego końca czekał, że właściciel po niego wróci… Jeżeli uda się znaleźć sprawcę, to osobiście napiszę wniosek o ukaranie.
Pan Tomasz zgłosił sprawę na policję, która przyjęła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Grozi za to do dwóch lat więzienia. Jeżeli czyn zostanie zakwalifikowany jako działanie ze szczególnym okrucieństwem, to sprawca może dostać wyrok trzech lat za kratami.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?