Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KONIN - Szpitalowi grozi zamykanie oddziałów

Radosław Grzelak
Krystian Karbowy mówi, że program oszczędnościowy dotknie wszystkich pracowników
Krystian Karbowy mówi, że program oszczędnościowy dotknie wszystkich pracowników Radosław Grzelak
Dyrekcja konińskiego szpitala rozpoczęła negocjacje ze związkami zawodowymi w sprawie wprowadzenia pakietu oszczędnościowego. Bez zmian w finansowaniu placówce grozi zamykanie oddziałów.

Na razie przeprowadzono wstępne rozmowy ze związkiem zawodowym lekarzy. Dzisiaj ma się odbyć spotkanie z przedstawicielami pozostałych grup zawodowych. Jak powiedział Krystian Karbowy, zastępca dyrektora do spraw medycznych WSZ w Koninie, dotychczasowe negocjacje były bardzo konstruktywne.
– Strony przedstawiły swoje oczekiwania. Widzę jednak, że jest zrozumienie dla naszego stanowiska. Pracownicy wiedzą, że tylko przez wdrożenie planu oszczędnościowego można uratować nasz zakład pracy – powiedział Krystian Karbowy.

Program oszczędnościowy zakłada przede wszystkim zmniejszenie kontraktów lekarzy oraz zamrożenie płac pracowników technicznych. Mówi się również o likwidacji premii. Dyrekcja nie chce ujawnić szczegółów tych propozycji. Jak dodaje Krystian Karbowy, oszczędności muszą dotknąć wszystkie grupy pracowników. Przedstawiciele związków zawodowych również nie chcą się wypowiadać na temat zaproponowanego programu.

Koniński szpital jest w trudnej sytuacji finansowej, gdyż Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce płacić za tak zwane nadwykonania. Dyrekcja oprócz rozmów z załogą prowadzi jednocześnie negocjacje z poznańskim NFZ. Za ubiegły rok Fundusz jest winny szpitalowi 11 mln złotych. NFZ nie chce zgodzić się na płacenie według liczby mieszkańców. Jednak jak mówi dyrektor Karbowy, nie przedstawiono klucza, według którego naliczane są stawki. W pierwszym półroczu tego roku do szpitala przyjęto 20 tys. pacjentów, a odmowa spotkała 5 tys. osób. Są to głównie osoby trafiające na SOR, gdzie lekarz po zdiagnozowaniu decyduje, czy pacjent wymaga leczenia szpitalnego, czy też może być odesłany do domu.

Krystian Karbowy, aby lepiej przedstawić problem porównuje szpital koniński z kaliskim. W mieście i powiecie konińskim liczba mieszkańców jest o 9 procent wyższa niż w kaliskim. Natomiast łóżek na oddziale wewnętrznym i chirurgii mamy znacznie mniej, odpowiednio 69 i 61 procent tego, co w Kaliszu. W związku z tym oddziały dostają mniej pieniędzy. Także mniejsze pieniądze Konin otrzymuje na „chirurgię jednego dnia”. W Kaliszu jest to 36 zł, natomiast u nas 8 zł. – Pacjenci w Koninie mają mniejsze możliwości leczenia niż w innych miastach Wielkopolski przez niejasne sposoby naliczania pieniędzy przez NFZ – mówi Karbowy. Dziś cały dług szpitala to ponad 24 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto