Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konin - Region pominięty w "Paszporcie Wielkopolanina"

Izabela Kolasińska
"Paszport Wielkopolanina" nie został dobrze przyjęty przez konińskich regionalistów
"Paszport Wielkopolanina" nie został dobrze przyjęty przez konińskich regionalistów Izabela Kolasińska
Czy region koniński nie ma do zaoferowania turystom nic więcej ponad sanktuarium w Licheniu? Takie wrażenie można odnieść przeglądając "Paszport Wielkopolanina", wydany przez poznańskie Biuro Podróży KulTour.pl, organizatora turystyki kulturowej i edukacyjnej. Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż paszport firmuje swoim nazwiskiem sam marszałek Wielkopolski.

Książeczka dopiero niedawno trafiła do Konina. Można ją kupić za 10 złotych w Centrum Informacji Turystycznej. Zainteresowali się nią również konińscy regionaliści. W środowisku zawrzało.

- Uważam, że jest to po prostu skandal. To nie jest paszport Wielkopolanina, tylko Poznańczyka. W subregionie konińskim jest jednak trochę zabytków. Sztandarowym jest z pewnością opactwo cysterskie w Lądzie, ale o nim w paszporcie nie ma ani słowa! A gdzie słup koniński? Gdzie kościół w Gosławicach? Gdzie zamek w Kole? Cały nasz region został potraktowany jak kwiatek do kożucha - oburza się Tomasz Andrzej Nowak, twórca portalu o konińskiej Starówce. - Bazylika w Licheniu jest być może jakąś atrakcją. Licheń jest bardzo znanym, drugim po Częstochowie, sanktuarium w Polsce. Czy trzeba go jeszcze reklamować w "Paszporcie Wielkopolanina"? - pyta retorycznie Nowak.

Andrzej Łącki, prezes PTTK w Koninie, mówi, że nie jest to przypadek odosobniony, bo większość wydawnictw o Wielkopolsce po macoszemu traktuje atrakcje turystyczne regionów oddalonych od Poznania, a wzmianki o Konińskiem faktycznie ograniczają się do Lichenia.

- Cały czas jesteśmy tylko kojarzeni z tym jednym, jedynym miejscem, tak jakbyśmy nie posiadali żadnych innych walorów kulturowych. A mamy ich mnóstwo - mówi Andrzej Łącki. - Wystarczyło dodać do tej notki o Licheniu chociaż dwa, trzy inne miejsca w okolicy Konina. Im więcej atrakcji, tym chętniej turysta tu przyjedzie.

W oczach regionalistów "Paszport" ostatecznie zdyskwalifikowało umieszczenie na mapie szlaków rowerowych dwóch Koninów. Pierwszy znajduje się na właściwym miejscu, drugi 30 km na wschód, tam gdzie od wieków istnieje... Koło!

- To mój błąd - bije się w piersi w sprawie mapy Oleksy Artyshuk, koordynator projektów z KulTour.pl. - Jesteśmy świadomi, że pewne zabytki zostały w tym wydawnictwie pominięte, ale wybieraliśmy miejsca, które generują największy ruch turystyczny - tłumaczy.

Na rynek trafiło 5 tys. egzemplarzy "Paszportu Wielkopolanina". Na razie firma nie planuje jego wznowienia, ani poprawionego wydania uwzględniającego sugestie regionalistów.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konin - Region pominięty w "Paszporcie Wielkopolanina" - Konin Nasze Miasto

Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto