Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konin. Dzień Wszystkich Świętych 2022. Tych niezwykłych ludzi pożegnaliśmy w ciągu ostatnich lat

Krzysztof Nowak
Krzysztof Nowak
W ostatnich latach miasto Konin straciło wielu swoich znamienitych mieszkańców. Odeszli znowu nagle i zdecydowanie zbyt szybko. Kim byli i czym zapisali się na kartach lokalnej historii? I choć nie sposób przypomnieć wszystkich, to przy okazji Święta Zmarłych wspominamy niektórych..

Tych niezwykłych ludzi pożegnaliśmy w ciągu ostatnich lat w Koninie.

Od grudnia 2020 roku pożegnaliśmy mi.in. pięciu silnie związanych z Koninem mężczyzn, którzy byli prawdziwymi mistrzami w swoim fachu.

Mistrz medycyny

7 grudnia 2020 roku zmarł znany, bardzo ceniony i lubiany przez pacjentów koniński lekarz. Był nim 49-letni ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Grzegorz Jankowski. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie Grzegorz Jankowski pracował od 1996 roku. Od 2009 roku pełnił funkcję ordynatora Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii, a od 2010 roku był przewodniczącym Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych. Były zastępca dyrektora WSZ w Koninie, lekarz Piotr Czerwński – Mazur mówił o nim:

Był jednym z najlepszych lekarzy jakich dane mi było spotkać na mojej drodze zawodowej Zawsze uśmiech na twarzy, głowa pełna pomysłów, kreatywność połączona z profesjonalizmem, dla mnie jeden z autorytetów. Nigdy nie odmówił pomocy. Tryskał energią i promieniował humorem. Wielokrotnie mnie wspierał w czasach mojego dyrektorowania jakże trudnym konińskim szpitalem... Zgasł nagle, niespodziewanie, w biegu... jeszcze rano przy chorych a wieczorem...

Mistrz sztuki kowalstwa

Franciszek Leszek Wieczorkiewicz już za życia stał się prawdziwą legendą konińskiego rzemiosła. Przyszedł na świat w Koninie w 1932 roku. Założoną w 1907 roku kuźnię, przejął w latach pięćdziesiątych od ojca, który to z kolei objął ją po swoim ojcu. Franciszek Wieczorkiewicz miał tytuł mistrza kowalskiego, był członkiem Zarządu Konińskiego Cechu Rzemiosł Różnych, pełnił też fukcję opiekuna młodzieży. Uczył nie tylko kowalstwa, ale wprowadzał swych podopiecznych w świat wysokiej kultury: teatru czy opery. Wykute przez niego w żelazie dzieła zdobią m.in. konińską farę. Wielokrotnie odznaczany, m.in. Złotym Krzyżem Zasługi oraz złotym i platynowym Medalem im. Jana Kilińskiego. Zmarł 20 grudnia 2020 roku. Pasję kowalską przekazał synom.

Mistrz sceny aktorskiej

Szymon Pawlicki był wybitnym aktorem, działaczem „Solidarności”, więźniem politycznym, a w wolnej Polsce samorządowcem. Choć przyszedł na świat w Koninie w 1935 roku i tutaj też zmarł 26 stycznia br., w swym rodzinnym mieście był niestety nie dość znany. Po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie grywał w filmach fabularnych i na deskach różnych teatrów. Najdłużej pracował w Teatrze Dramatycznym Gdyni, w której osiadł na stałe i gdzie w latach 90. minionego wieku pełnił funkcję radnego miejskiego oraz wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Odznaczono go m.in. Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” i „Krzyżem Wolności i Solidarności”. Był Honorowym Obywatelem Ślesina.

Mistrz fotografii

17 marca 2021 roku zmarł Wojciech Sypniewski, nestor legendarnego rodu konińskich fotografów, wychowawca wielu pokoleń przedstawicieli tego zawodu. Uwiecznił w kadrze ogrom ważnych wydarzeń z życia swego miasta i jego mieszkańców. Historii Wojciecha Sypniewskiego nie da się opowiedzieć, nie mówiąc o dziejach zakładu fotograficznego znanego dziś jako zakład Sypniewskich, który założono w 1899 roku. W roku 2019 zresztą, firma hucznie obchodziła 120. rocznicę swego istnienia. Założycielem firmy był Karol Pęcherski.

W 1920 roku zakład przeszedł w ręce Marcellego Pęcherskiego, a w 1921 roku stał się własnością Bolesława Pęcherskiego. Bolesław uwiecznił w kadrze m.in. wizytę marszałka Piłsudskiego w Koninie w 1921 roku oraz wielką powódź, która dotknęła miasto w roku 1924. W 1926 roku głową firmy został Józef Holas, a dwa lata wcześniej pracownikiem zakładu został jego wcześniejszy uczeń Józef Sypniewski, ojciec Wojciecha. W 1932 roku, ster firmy przejął Józef Sypniewski. Jesienią 1938 roku wykonał serię – historycznych dziś - zdjęć blisko 90-letniej wówczas pisarce Zofii Urbanowskiej w jej konińskim dworku.

W czasie wojny nadzór nad zakładem przejmują niemieccy okupanci, a wspólnikiem Józefa Sypniewskiego zostaje nie jaki pan Rudziński.

Do zdjęć przychodzili głównie niemieccy żołnierze w mundurach więc władze okupacyjne nawet się nie domyślały, że siedziba firmy była często scenerią zebrań miejscowej konspiracji.

W dzieciństwie biegałem po tym zakładzie– wspominał z uśmiechem pan Wojciech.Kiedy przyszedł czas matury i trzeba było podjąć decyzje co dalej, mama powiedziała, że dobrze byłoby gdybym przejął firmę. Miała nas pięcioro, starszy brat wyjechał na studia do Krakowa i padło na mnie.

W 1975 roku uzyskał tytuł mistrza i został członkiem Zarządu Cechu Rzemiosł Różnych w Koninie. Nazwisko „Sypniewski” stało się w Koninie marką, a pan Wojciech, z czasem, został m.in. Zasłużonym Obywatelem Miasta Konina, Honorowym Starszym Cechu Rzemiosł Różnych w Koninie i Honorowym Członkiem „Małoletniaków” kultywującym tradycję miejscowej Szkoły Podoficerów Piechoty dla Małoletnich.[/cyt]

Mistrz regionalistyki

Janusz Gulczyński był autorem wielu publikacji o Koninie, regionalistą z wielką pasją i niestrudzonym badaczem historii.

Zmarł 9 kwietnia 2021 roku. Od blisko czterech dekad był częścią zespołu Muzeum Okręgowego w Koninie. - Swoją pracę wykonywał z niezmienną pasją i zaangażowaniem. Jego drobiazgowość i skrupulatność w wykonywaniu powierzonych zadań stała się wśród pracowników wręcz przysłowiowa. Zbiory podległego mu Działu Historycznego otaczał troskliwą opieką, jednocześnie dbając o rozbudowę kolekcji – czytamy na stronie Muzeum Okręgowego w Koninie.

Janusz Gulczyński był autorem kilkudziesięciu wystaw oraz licznych publikacji związanych z dziejami Ziemi Konińskiej.

Zajmował się również tematyką judaistyczną, której poświęcił szereg wystaw i wydawnictw. Tymi działaniami bezpośrednio wspierał upowszechnianie wiedzy o Zagładzie oraz dziejach społeczności żydowskiej w regionie konińskim. Od lat współpracując z miejscowymi kolekcjonerami, wspierał i ukierunkowywał ich pasje w kolejnych odsłonach projektu „Kolekcjonerzy i hobbyści”. Niezwykle ważnym aspektem pracy Janusza Gulczyńskiego było założenie i prowadzenie Archiwum „Solidarności” – zabytków historycznych związanych z tym związkiem, ale także i innymi organizacjami niezależnymi. W pamięci koninian zapisze się nie tylko jako regionalista i niestrudzony badacz historii, ale również poeta. Wyróżniany i nagradzany w wielu lokalnych i ogólnopolskich konkursach literackich, o swojej relacji z liryką w 2017 roku mówił: „…w ostatecznych chwilach, kiedy nie można już zrobić nic więcej, wtedy piszę poezję”.

Mistrz sportu

Błażej Budziński kierownik drużyny seniorów KS Górnik Konin zmarł nagle 8 lipca br. Swoją przygodę z Górnikiem rozpoczynał w roli spikera. Jego głos można było usłyszeć podczas domowych spotkań III ligi. Następnie został kierownikiem pierwszego zespołu. Podobną funkcję pełnił wcześniej także w innych klubach regionu konińskiego, między innymi w Sparcie Konin oraz LKS Ślesin. Jak pisał w swym wspomnieniu o Błażeju Budzińskim, Bartosz Skonieczny, był przede wszystkim człowiekiem o ogromnym sercu i oddaniu piłce nożnej i bez wątpienia najbardziej zaangażowanym w lokalną piłkę nożną człowiekiem w regionie.

Konin. Dzień Wszystkich Świętych 2022. Tych niezwykłych ludz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto