Kleczew: Pogróżki dla burmistrza. Ktoś wysłał anonim na fakturze za prąd

W sobotę, 13 marca, burmistrz Kleczewa, Mariusz Musiałowski, poinformował na swoim facebookowym profilu, że otrzymał list z pogróżkami od anonimowego nadawcy. Anonim okazał się dość kuriozalny, bowiem został napisany na... fakturze za energię elektryczną.

List do burmistrza zaczyna się od słów "Panie Człowieku", a w jego treści znajdujemy zarzuty o m.in. oszustwo oraz oskarżenie, że Musiałowski nie jest lepszy niż poprzednik, który miał być "burmistrzem złodziejem". We fragmentach zamieszczonych przez włodarza Kleczewa na Facebooku widać też groźby, pojawia się fraza "bo pożałujesz" (list znajduje się w galerii).

Burmistrz nie chce jednak robić ze sprawy wielkiej afery i nie złoży oficjalnego zawiadomienia.

Jeżeli bym uznał, że się boję, powinienem to zgłosić na policję, a wtedy sprawca zostanie wezwany i ukarany. Nie chce nikomu narobić kłopotów dlatego tym razem przyjmijmy, że się jednak nie wystraszyłem i nie boję

- napisał Musiałowski.

Drogi Mieszkańcu - doceniam Twoją gospodarność (sam staram się, aby ta cecha mi towarzyszyła na każdym kroku), ale pisząc do mnie pogróżki następnym razem poświęć proszę jedną, CZYSTĄ kartkę A4

- dodał ironicznie burmistrz Kleczewa, ujawniając, że anonim został napisany na odwrocie faktury za prąd, co znacząco ułatwiłoby policji identyfikację sprawcy.

Mariusz Musiałowski rządzi w Kleczewie od 2018 roku. Wygrał wówczas wybory z wyraźną przewagą nad Markiem Wesołowskim, poprzednim burmistrzem. Musiałowski nie był popierany przez żadną partię i startował z własnego komitetu.