Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalendarz adwentowy KONIN NASZE MIASTO ze świątecznymi ciekawostkami. Dzień siedemnasty

Aleksandra Polewska-Wianecka
Aleksandra Polewska-Wianecka
commons.wikimedia.org
Grota Narodzenia, serce Betlejem, otulona jest murami jednej z dwóch najsłynniejszych świątyń chrześcijańskich na świecie, czyli bazyliki Narodzenia Pańskiego. W roku 32 przybyła tam pielgrzymująca po Ziemi Świętej cesarzowa Helena. W jej obecności konsekrowano pierwszą bazylikę Narodzenia Pańskiego, której fundatorem był jej syn Konstanty Wielki. Grota ma długość 12 metrów, szerokość 3,5 metra i 3 metry wysokości. Składa się z dwóch nisz. Pierwszą uznaje się za miejsce narodzin Chrystusa, drugą położoną nieco w głębi, za miejsce w którym stał żłobek. Grota znajduje się pod prezbiterium bazyliki.

Cesarz Hadrian niszczy Grotę Narodzenia Pańskiego

Tradycja mówi, że miejsce narodzenia Jezusa niemal od samego początku było otaczane czcią. Wiadomo również, że już około 50 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Betlejem stało się – zaraz po Jerozolimie – ulubionym miejscem pielgrzymek pierwszych chrześcijan. Niestety, w pierwszej połowie II wieku, pielgrzymki te zaczęły przeszkadzać ówczesnemu imperatorowi Hadrianowi. Cesarz, by położyć im kres, wpadł na pomysł stworzenia w tym miejscu kompleksu świątynnego poświęconego rzymskiemu bożkowi Adonisowi. Jego częścią był święty gaj. Możemy domniemywać, że Helena przybywszy do Betlejem, bez większych problemów odnalazła grotę, w której narodził się Pan. Wszystko dlatego, że wiek wcześniej pisarz chrześcijański Orygenes zawarł w swym traktacie „Przeciw Celsusowi” taki oto zapis: Do dzisiaj istnieje w Betlejem grota, w której się narodził [Jezus – przyp. autorki]. Wynika z niego, że mniej więcej 100 lat po wzniesieniu kompleksu ku czci Adonisa, Grota Mleczna była wciąż wyraźnie rozpoznawalna i wciąż mówiono o niej wśród rozproszonych po Imperium Romanum chrześcijan, nawet jeśli znajdowała się na terenie maskującej ją, potężnej świątyni pogańskiego bóstwa. Misja św. Heleny zakończyła się sukcesem i dziś właśnie dzięki jej determinacji i uporowi możemy oglądać miejsce, w którym Mesjasz przyszedł na świat. Bazylikę Narodzenia Pańskiego ukończono przed 333 rokiem, niestety już w 529 roku w czasie rewolucji Samarytan dewastujących i palących chrześcijańskie kościoły uległa ona poważnym zniszczeniom.

Jak Mędrcy ze Wschodu ocalili bazylikę przed Persami

W 614 roku Betlejem najechali Persowie. Mieli zrównać z ziemią bazylikę, gdy jednak dostrzegli na jednej ze ścian mozaiki przedstawiające odzianych w perskie szaty mędrców, odstąpili od zamiarów dewastacji i więcej do świątyni nie wrócili, uznając, że podobizny ich krajan to znak by ocalić budowlę. Największe niebezpieczeństwa jednak wciąż były przed betlejemską bazyliką. W 83 roku słynny kalif Omar ibn al.-Khatab wkroczył do Betlejem po uprzednim zajęciu sąsiadującej z nim Jerozolimy. Choć stosunki muzułmanów z chrześcijanami układały się dość pokojowo, wiedziony Bożym natchnieniem patriarcha jerozolimski Sofoniusz, nie dowierzając trwałości tychże relacji, wydał polecenie wywiezienia ze świątyni absolutnie bezcennej rekliwii.

Sacra culla

Co było skarbem bazyliki? Relikwia, o której w wymienionym już traktacie „Przeciw Celsusowi” pisze bardzo jednoznacznie Orygenes. Do dzisiaj istnieje w Betlejem grota, w której się narodził [Jezus – przyp. autorki] – brzmi zdanie, które już poznaliśmy, a które jego autor rozwija następująco – a w grocie żłóbek, do którego został położony, owiniety w pieluszki. Rzecy te zgadzają się z historią Jego narodzin opisaną przez Ewangelie. W latach trzydziestych VII wieku ww. patriarcha Sofoniusz nakazał wywieźć relikwie żłóbka nie tylko z Betlejem, ale w ogóle z terytorium Palestyny i złożyć w ręce ówczesnego Ojca Świętego Teodora I. Papież, otrzymawszy ową świetość w depozyt, polecił umieścić ją w rzymskiej świątyni Santa Maria ad Preasepem, czyli Maryi od Żłobka. Relikwie żłobka nigdy nie wróciły już do Ziemi Świętej i w bazylice Santa Maria Maggiore są eksponowane po obecne czasy. Co prawda nie są już żłobkiem w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale zaledwie pięcioma deseczkami zwanymi świętymi deszczułkami.

Święte deszczułki

Długość pierwszej i najdłuższej z nich wynosi 80 centymetrów. Pozostałe są dokładnie o 10 centymetrów krótsze. Przeprowadzone przy konserwacji relikwii badania, które miały miejsce w 2007 roku, wykazały, iż deszczułki wykonane są z drzewa klonowego pochodzenia palestyńskiego i liczą sobie około 2000 lat. Betlejemska tradycja mówi, że żłobek zachowali mieszkańcy miasta, którzy uwierzyli, że spoczywał w nim oczekiwany przez nich Mesjasz. Kim mogli być? Być może właścicielami groty, która pełniła funkcje stajni? Być może pasterzami, którzy najpierw przyszli złożyć pokłon Dzieciątku, a kiedy Święta Rodzina opuściła Betlejem, weszli w jakiś sposób w posiadanie żłobka? Może go odkupili od właściciela groty? Może otrzymali w drodze zamiany na nowszy i lepszy? Jak mówią historyczne objawienia bł. Katarzyny Emmerich mieszkańcy Betlejem byli bardzo poruszeni faktem przybycia do ich miasta orszaku mędrców ze Wschodu. Nie możemy wykluczyć, że któryś z mieszkańców miasteczka, widząc tak zamożnych magów składających pokłon żydowskiemu chłopczykowi, postanowił na wszelki wypadek zachować ów żłobek, w którym maleństwo sypiało. Możliwości jest wiele. Która z nich jest najbliższa prawdy? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że święte deszczułki, zwane też sacra culla, czyli święta kołyska, czy cunabulum Domini, czyli kolebka Pana, w latach dwudziestych IV wieku trafiły pod skrzydła św. Heleny, cesarzowej Imperium Rzymskiego, i dzięki jej trudom przetrwały do dziś.

Kamienny żłobek?

To nie koniec burzliwych dziejów miejsca narodzin Księcia Pokoju, ale to historia zbyt bogata by zamknąć ją w jednym artykule. Skoro jednak już powiedzieliśmy sobie sporo o świętych deszczułkach, czuję się w obowiązku nadmienić, że w ostatnich dekadach pojawiła się teoria, że żłobek Chrystusa mógł być jednak kamienny. Do tej teorii przychyla się m.in. dr Michael Hesemann, niemiecki badacz relikwii. Twierdzi on, że kamienny żłób ze skalnej betlejemskiej groty swym kształtem przypominał późniejszy kamienny grób, w którym złożono ciało Jezusa, czyli miał formę swoistego koryta, tyle tylko, że w odróżnieniu od żłobu, który korytem był, grób był o wiele płytszy. Dzieciątko w kamiennym żłobku namalował swego czasu m.in. słynny twórca ikon Andriej Rublow. Czy gdyby teoria kamiennego żłobka okazała się prawdziwą, czcone przez wieki świete deszczułki straciłyby rangę relikwii? Nie. Tradycja mówi, że krótko po narodzinach Jezusa Święta Rodzina przeprowadziła się z groty do któregoś z betlejemskich domów, w którym pozwolono jej się zatrzymać. W ewangelicznym opisie przybycia Mędrców ze Wschodu, czytamy, że weszli oni „do domu” i złożyli pokłon Jezusowi. Nie do groty. A co było kołyską Jezusa w owym domu? Kamienny żłób? Raczej nie. Musiałoby by to być coś innego, lżejszego, drewnianego. Być może świete deszczułki pochodziłyby właśnie z jakiegoś mebla z owego ewangelicznego domu? Oczywiście to wszystko rozważania na płaszczyźnie teoretycznej. Póki co za Sacra Culla stoi ogromna tradycja i dokumentacja.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto