Jedyna taka w Polsce

Jedyną w Polsce linię do odzyskiwania aluminium z puszek do napojów
i opakowań aerozolowych pokazano wczoraj w Hucie Aluminium Konin SA.

Instalacja działa oficjalnie niespełna miesiąc, a zbudowały ją spółki-córki należące do konińskiej huty aluminium. Zawiaduje nią firma Aluminium Recykling Organizacja Odzysku, w której sto procent akcji objęła huta Konin.

– Instalacja w całości powstała w Polsce, poza tymi elementami, których w naszym kraju się nie produkuje. Tu też powstał projekt. Wszystko, wraz z kapitałem założycielskim, kosztowało około 6 mln zł. Dwa miliony to kredyt z WFOŚ – powiedział Zdzisław Smorawiński, prezes spółki, który wrócił do huty po 10-letniej przerwie.
Według Marka Kacprowicza, prezesa Huty Aluminium Konin SA, uruchomienie firmy odzyskującej aluminium z puszek, to pożądany kierunek rozwoju huty.

– Nasza elektroliza produkuje około 52 tys. ton metalu rocznie. A my wytwarzamy ponad 70 tys. ton wyrobów gotowych. Tę różnicę musimy więc uzupełnić zakupami złomu lub kupowaniem aluminium poza granicami kraju. Teraz, dosłownie przy walcowni, produkować się będzie rocznie 4,5 tys. ton metalu – powiedział prezes Kacprowicz.
Instalacja w hucie Konin jest jedyną tego typu w Polsce. Kosztowała trzy razy mniej niż urządzenia oferowane przez producentów z Wielkiej Brytanii czy USA. Interesują się nią już Serbowie. Zatrudnienie w firmie znalazło 28 osób, z których 24 pracują w produkcji.

Surowca, z którego odlewane są tak zwane ,,t-barsy’’, a niebawem także gąski, dostarcza kilkanaście firm. Do tej pory ,,Recykling’’ wytopił z niego już 1250 ton aluminium. W ten sposób zmienił z surowca wtórnego w pełnowartościowy metal około 77 mln puszek i innych aluminiowych opakowań.

– Powstały na końcu procesu metal jest takiej jakości, że można go z powodzeniem przeznaczyć ponownie na produkcję puszek do napojów – stwierdzili profesorowie AG-H w Krakowie Stanisław Rzadkosz i Zbigniew Bonderek.
Recykling aluminium w Koninie to także olbrzymie przedsięwzięcie w ochronie środowiska. Zainstalowane tu urządzenia spełniają wszystkie, bardzo wyśrubowane, normy Unii Europejskiej.

– Wystarczy pwiedzieć, że dotyczą nas normy stosowane do spalarni odpadów niebezpiecznych, działających w Europie. Żadnej nie przekraczamy. Co więcej – wszystkie wskaźniki mieszczą się zdecydowanie w niższych wartościach – dodał prezes Smorawiński.