Jak tradycja każe

Tegoroczne obchody górniczego święta – Barbórki – poprzedziły, zgodnie z tradycją, Karczma Piwna i Comber Babski.

Ponad 180 pań zatrudnionych w KWB ,,Konin’’, żon górników i przedstawicielek innych kopalń bawiło się na jubileuszowym 25. Combrze Babskim.

Srebrne wesele

Jak każe tradycja górniczki od 18.00 do 21.00 bawią się tylko w ,,babskim’’ towarzystwie. Tak stało się i w tym roku, na 25. Combrze, który odbył się pod hałem ,,Srebrne wesele’’. Panie weszły na salę wspólnie tańcząc tradycyjnego poloneza.
– Comber obchodzi swój jubileusz. Były tu żeglarki, Japonki, cyganki i różne zwierzęta. Kto bywał na combrach, dobrze to pamięta – powiedziała Urszula Mokrzecka, prowadząca comber. Na specjalnym ekranie można było oglądać nagrania z poprzednich 24 combrów.

Nie opuściła ani jednego

Wśród combrowniczek była osoba, która nie opuściła ani jednego święta – Bogumiła Jaworska.
– W KWB ,,Konin’’ zorganizowałam 20 combrów. Pisałam scenariusze, przygotowywałam dekoracje. Wkrótce odchodzę na emeryturę, ale mam nadzieję, że koleżanki nie zapomną o mnie – powiedziała Bogumiła Jaworska, która razem z Jagodą Zdulską i Alicją Messerszmidt otrzymały podziękowania za prowadzenie poprzednich combrów.

Inaczej bez mężczyzn

Po oficjalnym rozpoczęciu imprezy nie trzeba było długo czekać, by panie ruszyły na parkiet. Przygrywała im grupa ,,Nowe Raki’’ ze Śląska. Po tańcach i ciepłych przekąskach przyszła kolej na konkursy. Jedna z konkurencji polegala na przebiegnięciu kilku metrów z monetą między kolanami, a następnie wrzuceniu jej bez użycia rąk do słoika.
Panie były też przepytywane z wiedzy o zakładzie, w którym pracują. Bawiły się również w kalambury. Najchętniej jednak szalały na parkiecie.
– Gdy nie ma mężczyzn, bawimy się tylko dla siebie. Comber to jedna z niewielu okazji, by bawić się tylko w babskim gronie. Zostawiamy w domu mężów, dzieci, wszystkie obowiązki, zmartwienia i wykorzystujemy ten czas tylko dla siebie – powiedziała Ewa Końciak, gość z kopalni w Adamowie.
Jednak, gdy zbliżała się godzina przyjścia gości z Karczmy Piwnej, panie zaczynały się niecierpliwić. Gdy w końcu po 21.00 górnicy stanęli w drzwiach, roztańczone combrowniczki przywitały ich gorąco. Rozpoczęły się wspólne szaleństwa na parkiecie. Był twist, kankan i tradycyjny krok ,,na trzy’’. Górnicza brać pokazała, że umie się bawić do białego rana.

Tradycyjnie

Zanim gwarkowie pojawili się na ,,Srebrnym weselu’’, najpierw zasiedli przy tradycyjnym kuflu piwa, golonce i krupniokach za ławami ustawionymi w gościnnej auli PWSZ. Kolejna Karczma Piwna i tym razem, choć jakby bardziej łagodna i mniej ,,czepialska’’, przebiegała zgodnie z tradycyjnymi regułami. Było więc wspólne śpiewanie nie tylko znanych piosenek. Wypito wiele toastów. Nie obyło się bez ślubowania młodych górników.

Do pala

Wśród gości górników byli samorządowcy, koledzy z innych kopalń i firm współpracujących, naukowcy i dziennikarze, także urzędnicy. Niektórzy z nich, tak jak Kazimierz Pałasz – prezydent Konina, czy Tomasz Szafoni – szef konińskiego Urzędu Skarbowego, trafili w dyby. Komendanta policji – Henryka Gabryelskiego – górnicy... przywiązali do pala. Nie interweniowała policja.
Po spełnieniu ostatniego toastu stare i młode strzechy udały się na Comber.
I my tam byliśmy...