Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Injac: Gramy zbyt spokojnie i dlatego nie ma lidera

Hubert Maćkowiak
Dimitrije Injac
Dimitrije Injac M. Zakrzewski
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w kryzysie. Nasza postawa budzi wielkie zastrzeżenia, ale istnieje jeszcze realna szansa, żeby znaleźć się w pierwszej trójce - zaznacza Dimitrije Injac.

Z pomocnikiem Lecha Poznań rozmawia Hubert Maćkowiak

Lech przegrał mecz z Polonią Warszawa i zajmuje miejsce w środku tabeli. Chyba szanse na mistrzostwo pogrzebaliście na Konwiktorskiej.
Szanse są coraz mniejsze i trzeba to zrozumieć. Mimo wszystko wciąż będziemy myśleć o wielkich celach. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w kryzysie. Nasza postawa budzi wielkie zastrzeżenia, ale istnieje jeszcze realna szansa, żeby znaleźć się w pierwszej trójce. Dopóki będzie to możliwe, z całych sił powalczymy o osiągnięcie celu. Nie można łatwo się poddać.

Skąd tak fatalna postawa Lecha? Zastanawiał się Pan nad tym?
Sztab szkoleniowy i wszyscy piłkarze próbują rozwiązać tę zagadkę. Nasz największy problem polega na tym, że nie ma zdecydowanego lidera. Brakuje osoby, która w decydującym momencie wzięłaby na siebie ciężar gry. To doskonale widać na przykładzie spotkania z Polonią Warszawa. Zagraliśmy zbyt spokojnie, a żaden z pomocników nie zdecydował się na rozgrywanie piłki, każdy chciał się jej jak najszybciej pozbyć. Przecież co najmniej kilku piłkarzy posiada umiejętności i cechy, żeby pomóc drużynie oraz poderwać ją do walki. Jeśli nie potrafi tego zrobić jeden z graczy, to musimy wszyscy nawzajem się mobilizować...

Czy tylko brak lidera był przyczyną słabej postawy w meczu z Polonią?
Zabrakło też odwagi i zdecydowania. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, ale w żaden sposób nie została ona udokumentowana. To wtedy powinniśmy strzelić gola. W drugiej części gry Euzebiusz Smolarek został ukarany czerwoną kartką, a Lech nie potrafił tego wykorzystać. Pięciu lub sześciu naszych graczy wciąż zostawało na własnej połowie. W efekcie nie mieliśmy w ogóle przewagi tuż przed polem karnym Polonii.

Czytaj także: Bakero zostaje w Lechu. Problemy również...

Małym pocieszeniem jest postawa pozostałych zespołów walczących o start w europejskich pucharach. Fatalnie prezentuje się Legia. Wiele można zarzucić także Jagiellonii.
Wiele zespołów traktuje mecze z Lechem czy Legią jako najważniejsze. Specjalnie się mobilizują. Poza tym takie kluby jak Lechia Gdańsk czy Górnik Zabrze cały czas czynią postępy. Dzięki temu w tym sezonie rozgrywki układają się niespodziewanie. Od kiedy gram w Lechu, jeszcze chyba nie było takiego ścisku w górnej połowie tabeli. Prowadzi to do tego, iż dwa wygrane lub przegrane mecze sprawiają, że drużyna leci w górę lub w dół tabeli. W tej kolejce Legia tylko zremisowała u siebie z Zagłębiem, a przecież równie dobrze mogła przegrać. Musimy zacząć wykorzystywać takie potknięcia rywali. Oni nie będą mylić się bez końca.

Humory możecie sobie poprawić już w sobotę. Do Poznania przyjeżdża Legia Warszawa. Czy to będzie mecz ostatniej szansy?
Jeśli spotkanie zakończy się zwycięstwem jednej lub drugiej strony, to wiele się wyjaśni. Remis nie urządza żadnej z drużyn. W przypadku naszej wygranej, znów wracamy na dobre do walki o pierwszą trójkę. To na pewno podbudowałoby nas przed dalszą częścią sezonu. Pamiętamy o nieobecności Stlicia, Kikuta i Wołąkiewicza, ale to nie może zmienić naszych planów. W sobotę zagramy o zwycięstwo. Przed Lechem mecze prawdy - oprócz Legii czeka nas także rewanż w Pucharze Polski. Nie wolno nam przegrać żadnego z tych starć.

Kibice w Poznaniu powoli już tracą cierpliwość. Co mógłby im Pan powiedzieć?
Nasi fani mają rację, kiedy krytykują nas za postawę na boisku. Ostatnio, oglądając Lecha, tylko tracą nerwy. Nie spełniamy ani swoich, ani ich ambicji. Wszyscy chcielibyśmy zobaczyć Lecha, który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Nam także zależy na świetnych wynikach. Dlatego proszę kibiców, żeby nas wsparli i stworzyli wspaniałą atmosferę na meczu z Legią. Liczymy na Wasze wsparcie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto