Widok grającego dla przechodniów muzycznego artysty w Koninie nie jest częsty. W przeszłości mieliśmy kilku odważnych muzyków, którzy raczyli swoim talentem mieszkańców Konina i tych przyjezdnych, bowiem zwykle jako scenę wybierali dworcowy tunel. Nie skłamiemy mówiąc, że u nas jest to rzadkie zjawisko. Jednak za każdym razem, gdy taki ktoś się pojawia, wzbudza niemałe poruszenie, a nie inaczej było również tym razem.
Spis treści
Na wiolonczeli przygrywała przechodniom
Muzyka na żywo w tunelu łączącym dworzec i Zatorze to coś, czego zdecydowanie nam trzeba. Jego akustyka sprawia, że melodię słychać było po całej długości, również przy wejściu od strony Zatorza, podczas gdy dobiegała z drugiego końca. Tam przy schodach ze swoją wiolonczelą siedziała Pani Tatiana, z zamkniętymi oczami grała i kołysała się na boki.
Pierwsze doświadczenie z graniem na ulicy Tatiana miała dopiero w Polsce. To tutaj pokochała ten styl życia, a pomogli jej w tym przechodnie – także ci z Konina. Jak sama zauważyła, co również bardzo ją zdziwiło, to że w tak niewielkim mieście jak Konin, jest naprawdę wielu ludzi ceniących sobie muzykę klasyczną.
- Ludzie tutaj są bardzo pozytywni, dobrzy i radośni. Podobało mi się jak reagowali na moją muzykę.
Czym wcześniej zajmowała się Tatiana? Doświadczenia muzycznego jej nie brakuje.
ZOBACZ TAKŻE
Pani Tatiana, to nie byle „grajek”
Ze swoim instrumentem zna się od dziecka. Ukończyła Wyższą Szkołę Muzyczną w Kijowie i Konserwatorium Muzyczne we Lwowie. Grywała w filharmonii w Tarnopolu i przez 17 lat była nauczycielką gry na wiolonczeli w liceum i szkole muzycznej. Po rozpoczęciu się wojny wyjechała z kraju do Polski, gdzie już 7 lat wcześniej przeprowadziły się jej dzieci – córka i syn.
Dzięki swoim umiejętnościom i doświadczeniu Pani Tatiana mogłaby zrobić wielką karierę, jednak w znalezieniu pracy w Polsce jako muzyk przeszkadza jej bariera językowa. Pomimo, że wiele rozumie, nie zna jeszcze polskiego na tyle, by móc nim biegle władać.
Jak sama powiedziała, chce po prostu wykonywać swój zawód, a granie dla przechodniów sprawia jej wiele radości. Poza tym pragnie podróżować, ale przede wszystkim być razem ze swoimi dziećmi.
- Zbyt długo byliśmy w rozłące. Nie chcę już więcej do tego dopuścić.
- mówiła Pani Tatiana.
ZOBACZ TAKŻE
Następny przystanek - Berlin
Jak wyznała Pani Tatiana, nie zamierza już wracać na Ukrainę. Teraz chce przede wszystkim być blisko swojej rodziny, a jej planem na życie jest razem z nimi odwiedzać różne miejsca na świecie, gdzie będzie mogła dalej zarażać muzyką klasyczną grając dla ludzi na ulicach.
- Mama musiała coś zmienić, bo nie można tak spędzić całego życia z dala od rodziny. Ona ma tylko mnie i mojego brata, a trzeba się trzymać razem, co nie?
- dodała z uśmiechem na końcu córka Pani Tatiany, która pomagała nam w rozmowie tłumacząc niektóre kwestie. Wyznała także, że nie pozwoli, by znów je coś rozdzieliło. Razem z mamą zamierza teraz podróżować, by mogła robić to co kocha.
Wiolonczelistka opuściła już Konin i pojechała do Berlina, gdzie zajmuje się tym samym – gra na swoim instrumencie w przestrzeni miejskiej prezentując swój niezwykły talent.
ZOBACZ TAKŻE
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?