Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gościniec Stary Koń. To oni karmili Jana Pawła II w Licheniu. Kultowe miejsce odzyska dawny blask? Byliśmy w środku [ZDJĘCIA]

Marcin Maliński
Marcin Maliński
Marcin Maliński/fotopolska.eu
Gościniec Stary Koń w Brzeźnie, to miejsce pod Koninem, które bez dwóch zdań można nazwać kultowym. Choć nie funkcjonuje od kilku lat zdarza się, że przejezdni zatrzymują się tam z nadzieją na posiłek. W swojej ponad 40-letniej historii załoga gościńca miała okazję karmić znamienitych gości, w tym Jan Pawła II, który w czerwcu 1999 roku odwiedził Licheń. Pamiętasz to miejsce? Zobacz jak wygląda dzisiaj! Tymczasem dla bywalców mamy dobrą wiadomość.

Spis treści

Gościniec Stary Koń w Brzeźnie. Pamiętasz to miejsce?

Stary Koń swoją działalność rozpoczął w 1974 roku, a zakończył ją w 2018, nad czym ubolewają zarówno mieszkańcy regionu konińskiego, jak i podróżni z daleka. Klientelę gościniec miał nie tylko ze względu na swoje świetne położenie przy międzynarodowej trasie A2, ale w szczególności na pyszne jedzenie oraz podejście do gości, którzy chętnie zostawali na noc.

Zajazd oferował kuchnie polską. Posiadał on bogate menu, w którym mogliśmy znaleźć przeróżne rarytasy, takie jak np. zupa ułańska lub pieczeń napoleońska. Z kolei spragnieni goście mogli zasiąść w prawdziwych siodłach konnych przy drink barze. Ich dania zostały wyróżnione m.in. nagrodą „Srebrny Widelec”.

Gotowali dla papieża

- Szykuj się, będziesz obsługiwała Ojca Świętego – usłyszała w 1999 roku Halina Kowalczyk, była właścicielka i założycielka Starego Konia od ówczesnego ekonoma Domu Zakonnego w Licheniu – ks. Zbigniewa Krochmala.

Pani Halina wraz ze swoją 16-osobową załogą przygotowała posiłki dla tysiąca osób w tym dla stuosobowej papieskiej świty oraz samego Jana Pawła II. W jadłospisie, który własnoręcznie napisała, znalazły się m.in.: krem kalafiorowo-migdałowy, filety Don Juan z piersi kurczaka panierowany w migdałach w sosie pomarańczowym z brzoskwiniami i serkiem, czy pstrąg po florencku.

Potrawy zostały przyrządzone pod ścisłym nadzorem sanepidu, a przed podaniem jedzenia gościom próbował go oficer Biura Ochrony Rządu. Jak się później okazało, Ojciec Święty nie wiele spróbował z tego, co dla niego przygotowano, jednak najbardziej zasmakował mu krem kalafiorowy – poprosił nawet o dokładkę.

Po wszystkim papież osobiście podziękował Pani Halinie i jej zespołowi oraz wręczył wszystkim po różańcu, a sam otrzymał bukiet kwiatów i statuetkę konia.

ZOBACZ TAKŻE

Stary Koń na starym filmie

Gościniec został uwieczniony także na krótkim filmie z 1975 roku pod nazwą "Wielkopolskie gościńce". Możemy zobaczyć na nim Gościniec u Dudziarza w Kościanie, Gościniec Podbipięta w Iwnie oraz Gościniec Stary Koń w Brzeźnie.

ZOBACZ FILM

Jak teraz wygląda Stary Koń?

Dziś Stary Koń, po 4 latach niefunkcjonowania, wciąż wygląda majestatycznie. Czas jednak nieuchronnie odciska na budynku swoje piętno. Przechadzając się dookoła możemy zobaczyć zarośnięty trawą i winoroślami teren, zniszczoną huśtawkę, czy blaszane garaże, które kiedyś zapewne pełniły funkcję schowków na przeróżne narzędzia.

W budynku wciąż znajdują się okna, jednak niektóre z nich zostały potłuczone prze ciekawskie dzieciaki, które chciały koniecznie zobaczyć co jest w środku. Również dachówki straciły swój dawny kolor, choć nie były tam od początku – w pierwszych latach gościniec był pokryty strzechą.

A w środku? Nadal czuć dawny klimat. Stoły przesunięto pod ściany, jednak drink bar wygląda tak, jakby wciąż był gotowy na przyjmowanie gości. Przy ladzie ciągle stoją ciężkie hokery w postaci siodeł konnych na stalowych nogach. Nienaruszony jest także kamienny kominek oraz końska skóra rozciągnięta na tej samie ścianie – ta znajduje się tam od samego początku.

Także pokoje gościnne na piętrze zachowały się bardzo dobrze. Wchodząc tam możemy poczuć się jak kilkadziesiąt lat wstecz, gdy nie było jeszcze płaskich telewizorów, ani prześcieradeł „na gumkę”.

ZOBACZ TAKŻE

Gościniec odzyska dawny blask?

Dla dawnych bywalców Starego Konia mamy dobrą wiadomość. Teren wraz z budynkiem należy teraz do ludzi, którzy marzą o tym, by przywrócić kultowy gościniec do dawnej świetności. Choć nie będzie to łatwe, to plany są naprawdę ambitne, a co najważniejsze – nie zakładają rozstania się atmosferą, którą przez lata budowała Pani Halina. Tymi ludźmi są: Bogdan Kołodziejczak i jego córka – Kinga Kołodziejczak – to ona oprowadziła nas po wnętrzu Starego Konia.

- Nasza rodzina ma ogromny sentyment do tego miejsca. Działy się tutaj ważne dla nas imprezy, często przychodziliśmy na obiad. Kupiliśmy to miejsce, aby w przyszłości móc ponownie otworzyć Starego Konia i choć spróbować odtworzyć jego dawnego ducha.

– mówiła Kinga Kołodziejczak.

Na razie nie wiadomo kiedy możemy spodziewać się ponownego otwarcia. Nie oznacza to jednak, że nic się tam już nie dzieje. Właściciele stale doglądają swojego przybytku, a także planują, co należałoby wyremontować, a co zostawić. Czasy nie sprzyjają przedsiębiorcom, tak więc musimy okazać trochę cierpliwości.

ZOBACZ TAKŻE

Gościniec Stary Koń. To oni karmili Jana Pawła II w Licheniu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto