Górnik Konin przegrał z GKS Przodkowo. Bez niespodzianki w meczu z faworytem

Kibice mieli nadzieję, że biało-niebiescy pójdą za ciosem po wygranej w Policach w poprzedniej kolejce. Niestety, faworyzowany rywal z Przodkowa okazał się zbyt dużym wyzwaniem dla Górnika.

Pierwsza połowa przebiegła zdecydowanie po myśli gości i pod ich dyktando. GKS był lepszy i potrafił udokumentować przewagę bramkami. Pierwszą bramkę, po zamieszaniu w polu karnym Górnika, zdobył Krystian Patok w 38. minucie. Pod sam koniec połowy gola do szatni wcisnął Cezary Gawron.

Wydawać by się mogło, że ta sytuacja podłamie biało-niebieskich, ale, o dziwo, druga połowa była w ich wykonaniu nieco lepsza od pierwszej. Niestety nie oznacza to, że udało się doprowadzić do wyrównania. Wprawdzie Górnik zdobył kontaktowego gola, ale przyszedł on zdecydowanie za późno. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry do bramki z rzutu karnego trafił Sebastian Milanowski. Koninianie nie zdążyli już zdobyć kolejnego gola i mecz zakończył się porażką 1-2.

Następne spotkanie Górnik rozegra niecałe 100 kilometrów od domu, z Unią Swarzędz. Spotkanie odbędzie się 20 marca o 13:00. Teoretycznie biało-niebieskim powinno być łatwiej o punkty - ich kolejny przeciwnik ma o kilka punktów mniej i jest w tabeli niżej niż GKS Przodkowo. Unia ma jednak aż 20 punktów więcej od Górnika, mimo rozegrania jednego meczu mniej.