Właściciel firmy remontującej wiejską świetlicę w Bowyczynach (gm. Chodów) zgłosił policji kradzież materiałów budowlanych wartych 3000 złotych. Zginęła papa, styropian, klej, cement, siatka oraz kątowniki. Kiedy policjanci pojechali na budowę, okazało się, że jeden z pracowników jest kompletnie pijany (miał blisko 4 promile!), a pozostała dwójka nie zgłosiła się do pracy.
W przekonaniu, że to pracownicy okradali budowę, policjantów utwierdził fakt, iż podczas trwania czynności pod budynek podjechał mężczyzna, który bez skrępowania zapytał, kto tu szefuje, bo chciałby "załatwić" trochę płytek! Policjanci ustalili, że sprytni robotnicy wykorzystując skradzione materiały ocieplili prywatny dom w okolicy. Właścicielka potwierdziła, że zatrudniła trzech "fachowców", którzy mieli sami zaopatrywać się w materiały.
Zatrzymany 47-latek już usłyszał zarzuty. Jego kompani w wieku 43 i 46 lat są poszukiwani. Wszyscy pochodzą z Włocławka. Pracę w firmie już stracili, a za kradzież odpowiedzą przed sądem.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?