- Z naszych danych wynika, że zajęcia z etyki organizowane są jedynie w I i II Liceum w Koninie. Mogą się one odbywać tylko na wyraźną prośbę rodziców lub uczniów. Jeśli młodzież nie chce chodzić na religię, to rzadko myśli o zastępstwie w postaci etyki. Raczej cieszą się z dwóch wolnych godzin w tygodniu. Z religii rezygnują często ci, którzy są ewangelikami, czy świadkami Jehowy - wyjaśnia Urszula Miłosz-Michalkiewicz, kierownik Wydziału Oświaty w konińskim magistracie. - Etyka to piękny przedmiot i gdyby była bardziej powszechna, to na pewno zrobiłaby wiele dobrego w szkołach.
Okazuje się jednak, że młodzi ludzie chętnie chodziliby na takie zajęcia, ale często nie wiedzą z czym wiążą się lekcje etyki. W II Liceum znalazła się spora grupa uczniów, która sama zabiegała o to, by takie lekcje im zorganizować. - Mamy 19 osób, z różnych klas i roczników. Wszyscy oni podpisali deklarację chęci uczestnictwa w zajęciach etyki. Mogli nie chodzić nigdzie, a jednak stwierdzili, że chcą się czegoś nauczyć. Realizują określony program, a na świadectwie mają wystawianą z niego ocenę - mówi Sławomir Lorek, dyrektor II Liceum w Koninie. - Podejrzewam, że gdyby była to jedna osoba, to nie udałoby nam się tego zrobić. Na szczęście takie zajęcia z powodzeniem organizujemy w naszym liceum już od trzech lat. Nie miałem też problemu ze znalezieniem odpowiedniego nauczyciela - dodaje.
Pedagodzy, którzy podejmują się tej pracy mają podpisane umowy tylko na parę godzin tygodniowo. Najczęściej są to absolwenci filozofii. - Traktuję te zajęcia jako rodzaj konwersatorium. Często młodzież sama przychodzi z tematami, o których chciałaby porozmawiać. Odbywały się już dyskusje na temat homoseksualizmu, tolerancji, teorii filozoficznych czy religii - twierdzi Jacek Wanat, nauczyciel etyki.
- Dla mnie takie zajęcia to sama przyjemność. Mam do czynienia z młodzieżą, która prezentuje poziom wiedzy studentów filozofii. Czasami tak wejdą w temat i dyskusję, że wcale nie potrzebują mojej obecności. Wymieniają zdania i poglądy, a ja wcielam się w rolę moderatora. Część z nich to osoby głęboko wierzące, które wnoszą bardzo wiele do naszych dyskusji. Ja sam nie pytam ich o wyznanie, ani nie mówię o sobie. Poza tym nie pouczam ich, ani nie umoralniam. Myślę, że to dla nich ważne - kwituje pedagog.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?