Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy to mogło być zabójstwo?

BEKS
- Ekshumacja zwłok mojej córki może wyjaśnić tę sprawę - twierdzi Janina K.
- Ekshumacja zwłok mojej córki może wyjaśnić tę sprawę - twierdzi Janina K.
Po ponad 4 latach od tajemniczej śmierci dwojga młodych ludzi ze Słupcy, Prokuratura Krajowa nakazała ponowne wszczęcie śledztwa i ekshumację zwłok. Sprawę wcześniej umorzono, jako wypadek.

Po ponad 4 latach od tajemniczej śmierci dwojga młodych ludzi ze Słupcy, Prokuratura Krajowa nakazała ponowne wszczęcie śledztwa i ekshumację zwłok. Sprawę wcześniej umorzono, jako wypadek.

1 stycznia 1997 roku w aucie w jednym ze słupeckich garaży znaleziono zwłoki 27-letniego Pawła M. i 19-letniej Ewy K. Jako przyczynę śmierci prokuratura podała zaczadzenie spalinami. Rodzice Ewy K. twierdzą, że obydwoje zostali pobici i odurzeni.

Nowe śledztwo

Obnażone ciała znalazła żona Pawła M. i jego babcia. Telefonicznie powiadomiono o tym matkę Ewy K, Janinę. Policja na miejscu zdarzenia nie znalazła śladów świadczących o popełnieniu przestępstwa. Prokuratura przesłuchała kilka osób i sprawę umorzyła w maju 1997 roku. Podjęto ją na nowo latem 1997 roku i ponownie umorzono w grudniu 1997.
Jednak dociekliwość rodziców Ewy K. doprowadziła do ponownego wszczęcia śledztwa. Nakazała to Prokuratura Krajowa.

- (...) Po zbadaniu akt powyższego dochodzenia uznano, iż zostało ono umorzone bez pełnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i polecono Prokuratorowi Apelacyjnemu w Poznaniu podjęcie go na nowo - napisał w liście do Janiny K. Sławomir Górnicki, z Prokuratury Okręgowej. PK poleciła wykonanie ekshumacji zwłok Ewy K. i Pawła M. Badanie ma wykazać, czy obydwoje mogli zostać odurzeni przed śmiercią środkami psychotropowymi.

Przełomowa ekspertyza

Rodzina Pawła M. nie miała nigdy zastrzeżeń do postępowania. Rodzina Ewy K. sprzedała dwa sklepy, samochód i działkę. Pieniądze przeznaczono na adwokatów, detektywów i biegłych. Jedna z opinii biegłego przyczyniła się do ujawnienia nowego wątku w sprawie.

Zwłoki w garażu znaleziono - jak twierdziła żona Pawła M. - z pracującym jeszcze silnikiem samochodowym po kilkunastu godzinach. Pierwsza opinia biegłego nie wykluczała tego i sprawę zamknięto. Okazało się jednak, że biegły ten badanie wykonał na powietrzu.

- Silnik w garażu nie może pracować dłużej, niż 120 minut, gdyż ulega zadławieniu - stwierdził tymczasem Wojciech Bardziński ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej, wynajęty przez Janinę K. W sprawie tej jest jednak więcej niejasności. Zdaniem rodziny Ewy K. na ciałach były ślady obrażeń - co widoczne było na zdjęciach policyjnych. Zmarło kilku świadków, którzy mogli wnieść coś do sprawy: m.in. pracownicy zakładu pogrzebowego.

Bez pomnika

- Grób mojej córki nigdy został przykryty pomnikiem. Czekałam 4 lata, aby zwłoki zostały zbadane - Janina K. jest przekonana, że zaczadzenie jej córki było tylko pośrednią przyczyną zgonu. - Chcę, żeby to postępowanie było prowadzone rzetelnie.

Rodzina Pawła M. jest przekonana, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Złożyliśmy wniosek o wyłączenie z udziału w sprawie prokuratorów ze Słupcy, gdyż mamy wątpliwość, co do ich bezstronności - stwierdziła Janina K. Prokuratura w Słupcy nie chce wypowiadać się w tej sprawie do czasu zakończenia ponownie rozpoczętej sprawy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto