Biura poselskie konińskich posłów

W poniedziałek w południe nasi dziennikarze zajrzeli do biur poselskich parlamentarzystów PiS i PO w Koninie. Okazuje się, że niektórzy posłowie są w swoich biurach gośćmi, chociaż powinni prowadzić w nich dyżury. Zamiast posłów częściej można spotkać ich asystentów. Tak było w obu biurach posłów PiS.

- Poseł powinien już być, sama czekam na niego z pismami do podpisu. Nie wiem, co się stało - zbywa nas pracownica biura posła Witolda Czarneckiego. O funkcjonowaniu biura nie chce rozmawiać, bo od tego jest dyrektor Zofia Itman. Ale mamy pecha, bo jej też nie ma na miejscu.

Wichura zatrzymała posła

Nazajutrz poseł Czarnecki próbuje wytłumaczyć nam swoją nieobecność... wichurą! - Zazwyczaj co tydzień jestem w Koninie - mówi i wyjaśnia, że obawiał się zostawić żonę samą w domu w sytuacji, kiedy ich kamienica jest remontowana i obstawiona rusztowaniami, które mogłyby przecież runąć porwane huraganowym wiatrem, jaki zapowiadali meteorolodzy. Cóż, zrządzenie losu, bo Czarnecki faktycznie niemal co tydzień jest w Koninie. Często występuje przed kamerami i mikrofonami lokalnych telewizji i rozgłośni.

Sąsiedni lokal zajmuje biuro posła Adama Hofmana. Kiedy poseł był ostatnio w swoim biurze w Koninie? - W czerwcu, dwa razy w trakcie kampanii wyborczej i w październiku po wyborach - wylicza Dawid Lewandowski, asystent Hofmana. - Poseł jest rzecznikiem prasowym PiS i ze względu na to, co dzieje się w Warszawie, musi tam zostać jeszcze tydzień, dwa - tłumaczy nieobecność szefa.

Lewandowski właśnie skończył udzielać porady starszej kobiecie. Podobno nie ma dnia, żeby ktoś nie przyszedł, czy nie zadzwonił. Przybywa takich, którzy przychodzą głodni i trzeba im kupić coś do zjedzenia. Zdarzają się też zwykli wyłudzacze. Lewandowski dyżuruje od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 15, a w weekendy jeździ w teren i tam udziela porad prawnych.

Tomasz Nowak na dyżurze

W biurze poselskim Tomasza Nowaka z PO w poniedziałek trwał remont i na drzwiach wisiała kartka "Nieczynne". Mimo to poseł dyżurował. - Muszę być, bo poniedziałek to dzień w którym przyjmujemy interesantów. Jeśli się ktoś pojawi, to chociaż trwa remont, chętnie z nim porozmawiam - mówi Tomasz Nowak.

Jeśli poseł jest na dyżurze w Środzie Wielkopolskiej, Śremie, czy Wrześni, albo w Warszawie na posiedzeniu Sejmu, interesantów przyjmuje dyrektor biura. - Mieszkańcy Konina najczęściej dzwonią i umawiają się na różne godziny. Jestem elastyczny - mówi Nowak. - Kiedy nie ma mnie w biurze, pani dyrektor podpytuje ludzi z jakim problemem przychodzą i kieruje na poradę prawną, albo umawia ze mną na inny dzień.

Koninianie już niedługo będą mogli liczyć również na inną formę kontaktu z posłem. - Chcę przygotować stronę internetową tak, żeby stała się ona częścią składową biura i kolejnym narzędziem do kontaktu ze mną - zapowiada poseł Nowak.

Swojego biura nie ma jeszcze poseł Jacek Kwiatkowski z Ruchu Palikota. Wkrótce ma je otworzyć w centrum Konina. Na utrzymanie biur poseł otrzymuje co miesiąc 11650 zł.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!