Najgwarniejsza wigilia była w rodzinie Majków w Turku. Zasiadło do niej ponad 50 osób. Najcichsza – odbyła się u Ojców Kamedułów w Bieniszewie.
Największa wigilia w Konińskiem odbyła się w Turku, w rodzinie Majków. Tu od lat do wspólnej wieczerzy zasiada ponad 50 osób. Pani Krystyna Majka przygotowała na nią setki uszek, 25 litrów barszczu, 5 kg kapusty z grochem i aż cztery blachy ciasta. Do stołu zasiadło 13 dzieci państwa Majków – z żonami i mężami, 23 wnuczęta i jeden prawnuczek.
Natomiast w klasztorze Ojców Kamedułów w Bieniszewie do wigilii zasiadło 11 zakonników, którzy czynią tak tylko z okazji najważniejszych świąt kościelnych. Ale i wówczas surowa reguła nakazuje im milczenie. Były makiełki, barszcz z uszkami i karp.
Pracowite święta mieli kolscy strażacy i policjanci. W wigilię spaliły się domy w Kole i Młynku. Było też wiele interwencji w domach, gdzie doszło do awantur. W Rycerzewie pod kołami samochodu zginęła rowerzystka.
Bardzo uroczystą oprawę miała pasterka w słupeckim kościele św. Wawrzyńca. Po kilku latach konserwacji i renowacji zabrzmiały unikatowe, pochodzące z roku 1716, organy.
W Brzeźnie w pierwszy dzień świąt po kołami forda zginęła 32-letnia koninianka. Karetki pogotowia ratunkowego w Koninie w Wigilię wyjeżdżały 38, a w pierwsze święta 42 razy. Przede wszystkim do zatruć alkoholowych, przejedzenia, nerwic i innych schorzeń.
Strażacy mieli sporo pracy przy gaszeniu śmietników. Tylko w Wigilię odnotowano pięć takich zdarzeń.
Nie sprawdziło się przysłowie, że gdy św. Barbary po lodzie to Boże Narodzenie po wodzie. Było biało i mroźno.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?