Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez energetyków choinki się nie świecą

Paulina Dobersztyn
Marek Kamiński mówi, że w Wigilię pracuje się najgorzej, bo smutno
Marek Kamiński mówi, że w Wigilię pracuje się najgorzej, bo smutno Fot. Paulina Dobersztyn
Czerwony barszcz z uszkami, makiełki, kapusta z fasolą czy pięknie oświetlone świąteczne drzewka. To właśnie z tym większości z nas kojarzą się udane święta Bożego Narodzenia. Jednak nie byłoby tak pięknie, gdyby nagle zabrakło prądu, zwłaszcza jeśli ktoś przygotowuje wigilijne potrawy na kuchence elektrycznej. O jego produkcję dbają energetycy, którzy czy to Wigilia, czy zwykły poniedziałek do pracy przyjść muszą.

- Trzeba przyznać, że 24 grudnia pracuje mi się najgorzej. W ciągu 30 lat pracy w elektrowni zdarzało mi się pracować w różne święta, ale ten dzień powinno się zawsze spędzać z rodziną. W innym wypadku człowiekowi jest jakoś tak smutno - twierdzi Marek Kamiński, kierownik zmiany urządzeń podstawowych KRB w elektrowni Konin.

W budynku elektrowni poza kilkoma choinkami w poszczególnych działach i przystrojonych lampkami drzewek przed elektrownią, okres świąteczny jest traktowany jak każdy inny.

- Kolęd nie ma sensu puszczać, bo panuje tu ogromny hałas. Niektórzy koledzy pracują we czwórkę, więc mogą wspólnie usiąść i podzielić się opłatkiem. Ja jestem w pokoju sam, więc jest jeszcze gorzej - opowiada Marek Kamiński.

Energetycy przychodzą do pracy na trzy zmiany, ale to ta popołudniowa jest najbardziej nielubiana. - Kto przychodzi na rano, to na Wigilię bez problemu zdąży, a kolega, który jest na nocce zaczyna dopiero o 22, więc może przyjść po wieczerzy. Popołudniówka zaczyna się o 14, a kończy o 22, więc przed wyjściem do pracy jest za wcześnie na kolację, a potem już trochę za późno - wyznaje energetyk. - Grafik bywa bezlitosny i zdarza się czasami tak, że w Wigilię pracuje się pięć lat z rzędu.

Jak przyznaje, ostatnie Wigilie były bezawaryjne, ale za to w Sylwestra urządzenia dały pracownikom w kość. - Była awaria, która doprowadziła do tego, że nie było ciepłej wody i ogrzewania w niektórych częściach miasta - wspomina koniński energetyk. - Życzenia noworoczne składaliśmy sobie z kolegą w biegu, bo naprawialiśmy urządzenia dobre kilka godzin.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto