Jeszcze kilka lat temu życie na miejskim targowisku kwitło. Pełno było stoisk z odzieżą, butami, sprzętem domowym, ale też stoisk z warzywami. Teraz, tylko te ostatnie tętnią życiem. Branża odzieżowa powoli natomiast znika. - Jest nas coraz mniej, żyjemy w ciągłym stresie widząc ile pawilonów się likwiduje – mówi Janina Murawiak. - Kiedy powstawało targowisko nie było tylu marketów. Teraz na każdym osiedlu jest ich kilka, a my nie możemy już więcej obniżyć cen bo musimy przecież za coś żyć.
Pani Janina podkreśla, że drobnych kupców wykańcza nie tylko konkurencja marketów ale też fakt ubożenia społeczeństwa. - Klientki często mówią, że chciałyby coś kupić ale je na to nie stać. Ludzie nie mają pieniędzy, żeby u nas kupować. Wolą iść tam gdzie jest jakość towaru jest niższa, ale ciuchy są tańsze – twierdzi Murawiak.
Najnowsze filmy z serwisu Głos.TV:
Krzymów - Konne zaprzęgi na start
Tiry zapłacą za przejazd drogą krajową
Podobnego zdania jest handlująca na bazarze od 10 lat Barbara Janiak. Jej pawilon już niedługo zniknie. - Niestety mi się nie udało. Nie będę już dokładać do tego interesu. Muszę zamknąć stoisko – mówi Janiak. - Klienci nie mają pieniędzy, a tu przychodzą głównie emeryci i renciści. Ci co mają pieniądze to się ubierają w dużych marketach, czy galeriach. W zeszłym roku jeszcze się nie dokładało, a od stycznia nic nie idzie.
Kupcy narzekają nie tylko na konkurencję, ale też na wysokie opłaty. Jak mówią, samego czynszu płacą 600 zł. Do tego dochodzą opłaty w ZUS i podatek. - Miesięcznie tysiąc złotych na opłaty trzeba liczyć. Ciężko przy takich obrotach potem wyżyć – opowiada Barbara Janiak.
Jarosław Derdziński, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koninie twierdzi, że opłaty są i tak zbyt niskie. - Targowisko po modernizacji działa dziewiąty rok, a opłaty są z końca 2003 roku – mówi Derdziński. - Z naszego punktu widzenia nie są one wysokie i tak naprawdę powinienem je podnieść – dodaje.
Prezes przyznaje jednak, że liczba zwalnianych pawilonów drastycznie wzrosła. Podkreśla przy tym, że jest to tendencja ogólnopolska. - Ilość galerii i tańszego towaru powoduje, że trudniej się go zbywa, stąd pogorszenie koniunktury na targowisku – tłumaczy Jarosław Derdziński. - Jeszcze 2 lata temu wynajętych było 98 procent pawilonów. Teraz wolnych mamy już 10 procent. Obserwujemy przy tym niestety coraz mniejsze zainteresowanie przetargami na pawilony i to nas też martwi.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?