Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Baszko musi przeprosić Rećkę za pomówienia. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego o 180 stopni

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Mieczysław Baszko przegrał sądową batalię
Mieczysław Baszko przegrał sądową batalię archiwum
Przeprosiny Piotra Rećki oraz wpłata 1 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia "Pod Skrzydłami" - to kara, jaką musi ponieść były poseł Mieczysław Baszko. To skutek prawomocnego orzeczenia, które zapadło w sprawie zniesławienia. Wyrok może być zaskakujący, bo dwa dni wcześniej w tej sprawie, sąd niższej instancji, oddalił pozew starosty w całości.

- Jestem bardzo zaskoczony decyzją sądu. Zwłaszcza tym, że sąd odrzucił mój wniosek o przesłuchanie świadków na okoliczność prawdziwości tego o czym mówiłem w Zabrodziu. W pełni podzielam stanowisko zajęte przez Sąd Okręgowy w Białymstoku. Sprawa nie była oczywista, skoro dwa sądy orzekły odmiennie. Nie odpuszczam, zamierzam wnieść skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nakazano mi wyłącznie przeprosiny, co uczynię. Orzeczenie muszę wykonać, ponieważ jest prawomocne i szanuję sądownictwo, mimo, iż z tym wyrokiem się nie zgadzam. Mam do tego prawo - komentuje Mieczysław Baszko.

W sprawie zapadły dwa różne wyroki. Najpierw Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił w całości pozew w trybie wyborczym, jaki starosta sokólski Piotr Rećko wytoczył byłemu posłowi Mieczysławowi Baszko. Dwa dni później, po odwołaniu starosty, Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił to orzeczenie.

Poszło o słowa wypowiedziane przez Mieczysława Baszkę w Sokółce podczas osiedlowego spotkania z kandydatami startującymi w wyborach samorządowych. To wtedy Baszko wypowiedział słowa o terroryzowaniu pracowników sokólskiego starostwa. Zrobił to w obecności starosty, bo ten także uczestniczył w tym spotkaniu.

– Chcę, żeby w urzędach, a szczególnie w starostwie, ludzie normalnie pracowali. Czuli się, że oni idą do pracy, a nie idą i myślą: „Czym tu mnie jeszcze zaskoczą? Czy ja, kiedy wrócę (z pracy) i myślę: O Boże, znowu poniedziałek, trzeba iść”. Takiego urzędu mieszkańcy nie chcą. Terroru, który robi. Zastraszania ludzi. Bardzo mocno zastrasza ludzi. To człowiek, który jest bardzo niebezpieczny – takie słowa wypowiedział wówczas Baszko.

I ciągnął dalej: – Rodzice ze starostwa do mnie przychodzili i płakali, co się robi z dziewczynami. Płakali i roboty musiałem szukać. Ja wiem, co to są córki, bo mam swoje. I tak idę po zmianę, żeby w Starostwie Powiatowym w Sokółce był porządek.

Starosta Piotr Rećko nie chciał z nami rozmawiać. Były poseł zapewnia, że mimo niekorzystnego wyroku, nie traci nadziei.

- Wiem, że przyjdzie czas, że sytuacja, która ma miejsce w starostwie sokólskim, o której mówiłem, ujrzy światło dzienne. Wszyscy widzimy i słyszymy co się dzieje! Przyjdzie czas na rozliczenie! - podkreśla.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto