Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arboleda odpowiada na zarzuty Smolarka: To oni mnie atakowali!

SZKI, Przegląd Sportowy
Manuel Arboleda: Zawsze gram na wysokim poziomie. Walczę, poświęcam się dla dobra drużyny...
Manuel Arboleda: Zawsze gram na wysokim poziomie. Walczę, poświęcam się dla dobra drużyny... M. Zakrzewski
Zawsze powtarzam, że na świecie są trzy największe choroby: AIDS, rak i zazdrość. I najwięcej ludzi umiera z zazdrości. Nie mogą sobie ze mną poradzić. Nie wiedzą, jak mnie zatrzymać, więc faulują, chcą wyrządzić mi krzywdę - tak na łamach "Przeglądu Sportowego" odpowiedział na zarzuty Ebiego Smolarka Manuel Arboleda.

Po meczu z Polonią Warszawa wiele mówiło się o konflikcie Ebiego Smolarka z Manuelem Arboledą. W drugiej połowie gracz Polonii powalił prawym sierpowym obrońcę Lecha, za co zobaczył czerwoną kartkę. Do przepychanki między zawodnikami doszło także po spotkaniu w tunelu.

W pomeczowych wywiadach Smolarek tłumaczył, że był prowokowany przez Kolumbijczyka, który miał mu wsadzać palec w tylną część ciała.

- Smolarek zmyśla, chce zrobić z siebie ofiarę. Wszyscy widzieli, jak się zachowywał. Grałem czysto. To oni mnie atakowali, robili wszystko, by mnie arbiter wyrzucił z boiska. Nie udało im się, byłem bardziej inteligentny. Smolarek czekał na mnie w tunelu, więc pytam: kto kogo prowokował? Niech będzie prawdziwym mężczyzną, który nigdy nie płacze, i przyzna się do błędu - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Arboleda.

Kolumbijczyk poskarżył się, że został bardzo pokopany przez rywali w piątkowym starciu. - Wszystko mnie boli! W sobotę nie mogłem nawet normalnie trenować. Boli mnie szyja, mam uszkodzoną powiekę, Sobiech niemal poćwiartował mi kolano. W poniedziałek będę miał prześwietlenie. Nie wiem, czy zagram w meczu z Legią. Ale jestem spokojny. To, co wydarzyło się w piątek, pokazuje, że doprowadzam rywali do szału i że nie potrafią sobie ze mną poradzić. A to napawa mnie dumą, czyni wielkim. Jestem szczęśliwy - zaznaczył defensor Kolejorza.

Czytaj także: Nagonka na Arboledę robi się już niesmaczna

Arboleda odrzuca również zarzuty, że po podpisaniu nowego kontraktu z Lechem znacznie obniżył loty. - Zawsze gram na wysokim poziomie. Walczę, poświęcam się dla dobra drużyny. Nie przyjechałem do Polski, żeby dostać kontrakt, jeść i tyć. Dla mnie liczą się poświęcenie, duma, chwała. Chcę wygrywać mecze i zdobywać tytuły. To ważniejsze niż wszystkie pieniądze świata. Nie jestem Ronaldo ani Messim. Jestem Manuelem Arboledą. Zawsze walczę o każdą piłkę. Nie rozumiem, kiedy ktoś mówi, że się zmieniłem. Gram tak samo - stwierdził Arboleda.

ZAJRZYJ NA NASZ SPECJALNY SERWIS O KOLEJORZU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto