Wjazd w ul. Stokową jest imponujący. Zjeżdżając z ul. Poznańskiej widać kostkę zarówno na jezdni jak i chodniku. W pewnym momencie zamiast dalszej drogi prowadzącej do reszty domów położonych nad Wartą jest stromy uskok i betonowe, nierówne płyty. - One były ze sto razy przekopywane w tą i z powrotem. Zimą nikt nie chce nam odśnieżać tej drogi, bo pługi haczą o płyty. Latem nie przyjeżdża piaskarka, bo też boją się uszkodzić maszyny – opowiada Adela Kaszczyńska.
Mieszkańcy nie protestowali, kiedy remontowana była część ul. Stokowej. Władze miasta zapewniały bowiem, że dokończą drogę kiedy położona zostanie kanalizacja. Ta, jest już od 3 lat, a drogi jak nie ma, tak nie ma. - To jest wstyd, żeby w mieście tak zostawić ulicę. Nie tylko my tu chodzimy. Tędy przechodzą ludzie z Chorznia na spacery z wózkami, z psami, wędkarze chodzą nad Wartę – mówi Kaszczyńska. - Nie możemy nawet nic robić przy własnych domach. Mamy nie skończone wjazdy na posesje, bo nie wiadomo jak ta droga ma wyglądać.
Nie ma pieniędzy na wykończenie drogi
Jedną z osób, która od lat walczy o drogę na ul. Stokowej jest Władysław Smykaj. - Prowadziłem korespondencję z poprzednim prezydentem i prowadzę z obecnym. Zawsze odpowiedź jest jedna. Nie ma pieniędzy na dokończenie tej ulicy. To jest skandaliczne, że przez 40 lat nikt nie zdążył jej tu wybudować – mówi Smykaj.
Starsi mieszkańcy ul. Stokowej boją się wychodzić na drogę. Mówią, że na płytach łatwo się przewrócić. - Tragedia jak tej ulicy nie zrobią. Niedawno sąsiadka się przewróciła i kolana pozdzierała. Strach wychodzić. Najgorzej jest zimą i jak pada deszcz – mówi Halina Markowska.
Mieszkańcy ulicy Stokowej nie zrezygnują
Zbulwersowani opieszałością urzędu mieszkańcy podkreślają, że będą przygotowywać kolejną petycję w sprawie drogi. - Ciągle dostajemy pisma, że będzie zrobiona w kolejnym roku. Teraz okazuje się, że nawet jej w planach nie ma. My nie popuścimy. Najwyżej pojedziemy do ministra, do Warszawy – mówi Adela Kaszczyńska.
Wiceprezydent Marek Waszkowiak twierdzi, że w najbliższym czasie zapozna się z problemem mieszkańców. - W poniedziałek mam dostać pismo od pana Smykaja. Rozpatrzymy co zostało tam zrobione, co ma być jeszcze robione i wtedy odpowiemy mieszkańcom. Budżet remontów jest budżetem ogólnym i nie wiem, czy będzie możliwe umieszczenie w nim remontu Stokowej – mówi Marek Waszkowiak.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?