- Wcześniej kwota ta opiewała na 25 zł. Po podwyżce będzie to 30 zł - wyjaśnia Dariusz Wilczewski, wiceprezydent Konina.- Jesteśmy zmuszeni wprowadzić podwyżkę. Nie mamy innego wyjścia. Otwarcie nowych oddziałów zwiększa koszty utrzymania przedszkoli. Mamy nadzieję, że rodzice to zrozumieją - dodaje wiceprezydent.
Dyrektorzy konińskich placówek uprzedzili już rodziców, że mogą się spodziewać kolejnych podwyżek. Jak na razie, nie wzbudziły one protestów.
- Uważam, że parę złotych to żadna podwyżka. Jednak z drugiej strony drożeje wszystko i każdy mówi, że to tylko 3-4 złote. Gdy się to zsumuje wychodzi kwota, która jest już odczuwalna - mówi Jacek Kudliński, rodzic jednego z przedszkolaków. - Niektórzy rodzice mogą nawet nie zauważyć podwyżki, bo za przedszkole płaci się różne kwoty z powodu choroby, czy nieobecności dziecka. Zazwyczaj każdy miesiąc wygląda inaczej - dodaje Jacek Kudliński.
Jadwiga Leśniewicz, dyrektor Przedszkola nr 10 na konińskim Zatorzu uważa, że zwiększenie opłaty jest potrzebne. - Koszty utrzymania dziecka w przedszkolu są wysokie. Ta podwyżka jest racjonalna i myślę, że rodzice nie będą się buntować - mówi Leśniewicz. - Jako przedszkole dyżurujące w wakacje umowy z rodzicami zawieraliśmy póki co na starych zasadach. Jeśli zapadną konkretne decyzje, to zmiany będziemy wprowadzać w sierpniu, tak by we wrześniu przedstawić rodzicom nowe umowy.
Zdaniem Urszuli Miłosz-Michalkiewicz, kierownika wydziału oświaty w konińskim magistracie, planowana podwyżka to kosmetyczna zmiana podyktowana naprawą decyzji poprzednich władz miasta.
- Opłaty zostały obniżone przed wyborami. Budżet miasta natychmiast to odczuł. Teraz proponowaliśmy prezydentowi Józefowi Nowickiemu projekt zakładający nawet wyższe podwyżki, ale się nie zgodził - wyjaśnia Urszula Miłosz-Michalkiewicz - Rodzice powinni zrozumieć, że rosną koszty wyżywienia dzieci i utrzymania przedszkoli. Na pewno i tak za pobyt dziecka w publicznej placówce zapłacą mniej niż za nianie - dodaje.
Opłata stała za przedszkole to w Koninie wydatek rzędu 90 złotych. Do tego dochodzą koszty żywienia i dodatkowe zajęcia. To daje w sumie kwotę 200 złotych miesięcznie. - Nadal jesteśmy konkurencyjni, jeśli chodzi o inne miasta. Stałe opłaty miesięczne w Lesznie wynoszą 113 złotych, w Kaliszu 140, a w Pile nawet 180 zł - mówi Jolanta Zienkowska-Roszak, pracownik wydziału oświaty.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?