Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:2 GKS Katowice. Częstochowianie bliżej utrzymania w PlusLidze. (Pomeczowe wypowiedzi)

Dawid Wygas
Dawid Wygas
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
To było starcie dwóch zespołów mocno zaangażowanych w walkę o utrzymanie. Pojedynek 13. z 14. drużyną ligowej tabeli był "meczem o sześć punktów". Co prawda, obie drużyny mają wyraźną przewagę nad Czarnymi Radom, ale przed oboma drużynami pojedynki z bezpośrednimi rywalami w walce o ligowy byt, a ewentualny zwycięzca tego spotkania zrobiłby milowy krok w kierunku utrzymania w PlusLidze.

Sobański wrócił na przyjęcie, zabrakło Keturakisa.

Pierwszą ważną informacją dla kibiców z Częstochowy był fakt, że kapitan Exactu - Rafał Sobański zamienił strój libero na regularną koszulkę meczową i wyszedł na swojej nominalnej pozycji. To na pewno wzmocniło morale drużyny prowadzonej przez Leszka Hudziaka, jednak tego dnia częstochowianie musieli sobie radzić z jednym rozgrywającym. W składzie meczowym zabrakło kanadyjczyka Byrona Keturakisa.

Bardzo ważny mecz dla obu drużyn

Pierwsza partia rozpoczęła się od minimalnego prowadzenia gości z Katowic. Rozgrywający gości Davide Saitta mocno eksploatował swoich ofensywnych zawodników: Jakuba Jarosa oraz Lukasa Vasinę. To do pewnej fazy seta przynosiło efekt, jednak gospodarze cały czas nie pozwalali powiększyć przewagi GKS-owi. Częstochowianie doprowadzili do remisu 15:15 i od tamtej pory zaczęli jeszcze mocniej grać w ofensywie. Skuteczne ataki Dulskiego w połączeniu z bardzo dobrą grą blokiem pozwoliły na wygranie inauguracyjnej odsłony spotkania 25:21

Exact poszedł za ciosem

Drugi set to wyrównany początek, jednak im dalej w las tym widoczna była przewaga beniaminka PlusLigi. Dynamiczne ataki Dulskiego wraz z doświadczeniem Sobańskiego przy kilku stykowych piłkach na siatce pozwoliły na dowiezienie spokojnej przewagi do końca. Trener GKS-u próbował wzmocnić zagrywkę, na parkiecie pojawił się Wiktor Mielczarek, ale nie przyniosło to efektu i Exact Systems Hemarpol wygrał tego seta 25:19

Przebudzenie GKS-u

Częstochowianie liczyli, że w trzeciej partii uda im się zwieńczyć dzieła i po raz pierwszy w tym sezonie zwyciężą bez straty seta. Inny plan na to spotkanie miał trener GKS-u Grzegorz Słaby. W kwadracie dla rezerwowych pozostał Jakub Jarosz, a od pierwszej piłki na boisku pojawił się Damian Domagałą. W zespole gości dało się zauważyć ogromną wolę walki i chęć przedłużenia tego spotkania o kolejne partie. Katowiczanie postawili na bardzo mocną zagrywkę i to zaczęło przynosić pożądane efekty. Kilka asów serwisowych zmusiło Leszka Hudziaka o wzięcie czasu (6:8) Dwa kolejne punkty także padły łupem gości i trener gospodarzy wykorzystał drugi czas. GKS powiększał swoją przewagę, w pewnym momencie goście prowadzili już 10:15. Wtedy na zagrywce pojawił się Dawid Dulski i kilka razy posłał kąśliwe zagrywki i po chwili przewaga gości zmniejszyła się do dwóch punktów. Wtedy o przerwę poprosił trener Słaby. Po czasie Dulski nie zwolnił ręki, jednak potrójny blok przełamał Vasina. Tego dnia problemy w ataku miał Damian Kogut, po kolejnym zablokowanym ataku, trener Hudziak postanowił wprowadzić na boisko Aymena Bouguerre. W końcówce nadzieje kibicom zgromadzonym w Hali Sportowej Częstochowa swoimi bardzo dobrymi zagrywkami dał Dawid Dulskie, jednak na nic to się zdało i goście z Katowic zmniejszyli zwyciężyli w trzeciej partii 22:25.

Wróciły demony ze spotkania z Czarnymi Radom

Częstochowianie już raz prowadzili 2:0 i wiele wskazywało, że nic nie stanie gospodarzom na przeszkodzie, aby wygrać to spotkanie w trzech partiach. Wtedy podopiecznym Leszka Hudziaka nie udało się zwieńczyć dzieła, podali rękę gościom, którzy przełamali po tie-breaku swoją fatalną serie meczów bez zwycięstwa.
Czwarty set rozpoczął challenge na życzenie Leszka Hudziaka, częstochowianie dopatrzyli się dotknięcia bloku GKS-u, sędziowie po analizie video przychylili się do roszczeń Exactu. To tylko zwiastowało emocję i wagę tego seta dla losów całego meczu, jak i końcówki sezonu zasadniczego PlusLigi. Dwie akcje później o challenge poprosili katowiczanie. Tym razem rację ponownie mieli zawodnicy i sędziowie musieli weryfikować swoją boiskową decyzje. Po dwóch kolejnych wymianach mieliśmy... kolejną wideoweryfikacje i znowu padła ona łupem zespołu proszącego o sprawdzenie. Spotkanie się zaczęło przedłużać, a przerwy w grze irytowały nie tylko zawodników, ale także kibiców, którzy pomimo wczesnej pory pojawili się w częstochowskiej hali. Goście łapali rytm i prowadzili już 11:14. Czas dla trenera Hudziaka niewiele zmienił. Im dalej w las tym słabła skuteczność bardzo mocno eksploatowanego tego dnia Dawida Dulskiego, z obaj przyjmujący mieli problemy ze swoim atakiem. Po raz kolejny na parkiecie w miejsce Koguta pojawił się Bouguerra. Kolejną roszadą w talii trenera Hudziaka, było wprowadzenie na zagrywkę Mateusza Borkowskiego w miejsce Bartłomieja Janusa. I ta zmiana przyniosła efekt. Rezerwowy atakujący Exactu popisał się asem serwisowym, a jego serię od razu chciał przerwać Grzegorz Słaby prosząc o czas dla swojego zespołu. To się udało, bo po chwili Borkowski wyrzucił piłkę w aut (20:23). Set skutecznym atakiem zakończył Domagała i w Częstochowie o wszystkim zadecydował tie-break.

Kto nie wygrywa 3:0, ten... wygrywa 3:2

Stare siatkarskie porzekadło mówi, że "Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3". Kibice z Częstochowy mogli być pełni obaw, przed decydującą odsłoną tego spotkania. Skuteczny Vasina ze wsparcie Domagały stanowili ogromne zagrożenie dla gospodarzy. Początek seta to akcje punkt za punkt. Dobrze w tego seta wszedł Sobański. Kapitan Exactu popisał się dwoma skutecznymi atakami, do tego dołożył dobry serwis po którym GKS-owi nie udało się skończyć ataku (5:4). Chwile później katowiczanie odzyskali prowadzenie po fenomenalnej obronie Mariańskiego i skutecznym ataku Vasiny. Żadna ze stron nie potrafiła przełamać rywala, na zmianę stron schodziliśmy przy prowadzeniu gości 7:8. Podopiecznym Grzegorza Słabego udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie po ataku w aut Dulskiego (8:10), Leszek Hudziak poprosił o czas. Na nic się to zdało, bo Vasina posłał punktową zagrywkę (8:11). Przy stanie 9:12 na parkiecie w polu serwisowym pojawił się Borkowski, który popisał się mocnym serwisem i fenomenalną obroną, co pozwoliło odrobić oczko straty. Exact próbował ratować wynik i po chwili na zagrywce w miejsce Kowalskiego pojawił się Tunezyjczyk Bouguerra i gospodarzom udało się odrobić kolejny punkt (12:13). Wtedy ekstremalnie trudną piłkę skończył Domagała. Częstochowianie obronili dwie piłki meczowe, za drugim razem po długiej akcji Dulski doprowadził do remisu 14:14. Dulski po chwili dołożył punktowy blok, po chwili pomylił się z lewego skrzydła Domagała i Hala Sportowa Częstochowa eksplodowała. Trener Słaby poprosił o sprawdzenie, wszyscy na stojąco oczekiwali werdyktu. Sędzia po długiej analizie utrzymał decyzję i dwa punkty pozostały w Częstochowie.

Dawid Dulski show

Bardzo dobrze zagrała cała drużyna Exact Systems Hemarpolu Częstochowa, jednak na szczególne wyróżnienie tego dnia zasłużył po raz kolejny Dawid Dulski. Reprezentant Polski zapisał na swoim koncie 34 punktów. I jeśli mielibyśmy wskazać ojca sukcesu jakim będzie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej zespołu z Częstochowy, to będzie nosiło imię Dawida Dulskiego.

MVP: Dawid Dulski (Exact Systems Hemarpol Częstochowa)

Exact Systems Hemarpol Częstochowa - GKS Katowice 3:2 (25:21, 25:19, 20:25, 21:25, 16:14)

Exact Systems Hemarpol Częstochowa: Dawid Dulski, Piotr Hain, Bartłomiej Janus, Damian Kogut, Tomasz Kowalski, Rafał Sobański, Marcin Jaskuła (libero) oraz Aymen Bouguerra, Mateusz Borkowski, Oskar Espeland.

GKS Katowice: Jakub Jarosz, Bartłomiej, Krulicki, Davide Saitta, Łukasz Usowicz, Lukas Vasina, Marcin Waliński, Bartosz Mariański (libero) oraz Damian Domagała, Piotr Fenoszyn, Wiktor Mielczarek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto