Spis treści
Dzika plaża we Władzimirowie
Wiele kąpielisk, rozsianych dookoła jezior regionu konińskiego, jest niestrzeżonych, co oznacza, że nie spotkamy tam ratownika, który będzie strzegł naszego bezpieczeństwa. Takie plaże jednak mogą dać wytchnienie i odpoczynek od zgiełku i tłumów, które spotykamy często na strzeżonych kąpieliskach. Jednym z takich miejsc jest plaża we Władzimirowie (gm. Kazimierz Biskupi), niegdyś oblegana przez wielu mieszkańców Konina i okolic, dziś zapomniana.
Plaża we „Władku” położona jest nad Jeziorem Gosławskim, niecały kilometr od drogi krajowej nr 264 prowadzącej z Konina do Kazimierza Biskupiego. Miejsce to otoczone jest lasami, a na samej plaży rosną wysokie na kilkanaście metrów drzewa sosnowe. Poruszając się pomiędzy nimi warto mieć na sobie buty, ponieważ wszędzie leży pełno szyszek.
ZOBACZ TAKŻE
Plusy i minusy plaży we "Władku"
W wodzie znajduje się stary pomost, na którego nie da się wejść suchą nogą, co oczywiście odradzamy, ponieważ nie był on nigdy konserwowany. Brak ratownika zresztą świadczy, że wszystko co robimy na niestrzeżonych kąpieliskach, jest na naszą własną odpowiedzialność. Również linia brzegowa, szczególnie po prawej stronie pomostu, nie wygląda zbyt kusząco. Dziki charakter kąpieliska oznacza także, że nikt nie czyści brzegu z glonów porastających dno jeziora. Jednak wchodząc do wody na lewo od pomostu, nie spotkamy niczego co nieprzyjemnie połaskocze nas po kostce.
Widok na konińskiego Titanica
Dodatkową zachętą we Władzimirowie dla miłośników relaksu nad wodą, jest widok jaki oferuje tamtejsza plaża. Leżąc na ręczniku czy leżaku możemy podziwiać sławnego Titanica, który zyskuje na atrakcyjności wieczorową porą, gdy widać tylko jego oświetlenie.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?