Duch na zamku w Gosławicach nadal straszy
Historię zna archeolog Muzeum Krzysztof Gorczyca. Wysłuchaliśmy jej z uwagą a potem poszliśmy na zamek zrobić zdjęcia. Dreszczyk emocji był zwłaszcza, że coś trzeszczało.
- Dziewczyny, które oprowadzają zwiedzających po zamku już się do tych trzasków przyzwyczaiły, ale na początku też chodziły parami - mówi z uśmiechem Krzysztof Gorczyca.
Cała historia ducha rozpoczyna się w osiemnastym wieku. Ducha - domniemanego - właściciela Gosławic Konstantego Lubrańskiego widział proboszcz Andrzej Liszkowski i jeszcze inni świadkowie. Proboszczowi Duch z Gosławic ukazał się na drodze do Lichenia ale i kilka razy w samych Gosławicach. Proboszcz rozmawiał z nim po łacinie. Spotkania z duchem wyglądały bardzo spektakularnie.
- Duch Konstantego Lubrańskiego strasznie pokutował. Jeździł na płonącej świni w siodle, w które wbite były gwoździe i wystawały tak jak kolce jeża. Żgały przy tym boleśnie w zadek - opowiada historyk zeznania proboszcza.
- Jak mówił ówczesny proboszcz była to kara dla Lubrańskiego za to, że z jego winy kościół stracił majątek - wyjaśnia.
- Ksiądz podczas spotkań z duchem miał usłyszeć gdzie w księgach grodzkich znajduje zapis o darowiznach dla kościoła. Istotnie proboszcz odszukał te zapisy i odzyskał majątek - mówi Krzysztof Gorczyca
Sprawą ducha zajęła się wówczas komisja klerykalna powołana przez arcybiskupa gnieźnieńskiego. Zapisy prac komisji znajdziemy we Włocławku w archiwum. Dotarł do nich inny znany historyk Jerzy Łojko. Zapisy pochodzą z 1769r. Dla zwykłego człowieka są trudne do odczytania. Skreślone piórem dają się jednak rozszyfrować.
Proboszcz był w parafii długo - bo około trzydziestu lat. Był autorytetem.
- Miał też na pewno znajomości w archiwum - uśmiecha się Krzysztof Gorczyca, który podejrzewa, że proboszcz po prostu przekupił archiwistę. Ten sprawił w księdze grodzkiej zapiski, na podstawie których wrócono majątek kościołowi.
- Z tym duchem to był taki przekręt - żartuje Gorczyca.
- Przekręt?
- Tak bo nie ma takiego człowieka - właściciela Gosławic jak Konstanty Lubrański - tłumaczy.
- Rodzina Lubrańskich mieszkała ale w Kazimierzu Biskupim. Ale Lubrański z Kazimierza cieszył się dobrą a nie złą sławą - dodaje.
Czy Duch na zamku w Gosławicach nadal straszy?
Czy naprawdę pracownicy Muzeum Okręgowego w Koninie, w tym XV wiecznym zamku wzniesionym przez biskupa Andrzeja Łaskarza, czasem coś słyszą?
Podobno słyszeli robotnicy, którzy pracowali przy konserwacji zamku. Ale co dokładnie? Nie chcieli opowiadać. Mówili tylko, że z duchów nie będą żartować.
My nie żartujemy ale przypominamy historię, którą chcemy nieco obudzić, bo zna ją niewielu...
Ducha na zamku w Gosławicach nie udało się nam złapać w obiektyw, ale spróbowaliśmy go narysować...Ducha na zamku w Gosławicach widziała konianianka, której dziękujemy za rysunek ...
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?