- W najlepszej sytuacji są przedszkola i szkoły ponadgimnazjalne. Co innego jeśli chodzi o szkoły podstawowe i gimnazja. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że szkoły się kurczą i nie należy sztucznie ich pompować niepotrzebną kadrą - mówi Urszula Miłosz-Michalkiewicz, kierownik Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Koninie.
Nauczyciele już nie mają co liczyć na nadgodziny czy na kilka etatów w różnych szkołach, bo magistrat postanowił zrobić z tym porządek. Poza tym w Koninie jest ponad stu nauczycieli w wieku emerytalnym.
- Wielu nauczycieli już spokojnie od pięciu lat mogłoby na nią przejść. Takim podejściem blokują miejsca pracy młodym pedagogom - wyjaśnia Dariusz Wilczewski, wiceprezydent Konina. - Z budżetu miasta na oświatę przeznaczamy 42,5 procenta wszystkich środków, czyli ponad 156 milionów złotych. To poważne pieniądze dlatego trzeba zrobić w końcu tu porządek - dodaje Wilczewski.
- Prawo dopuszczało możliwość nierozwiązywania stosunku pracy przez nauczycieli, gdy skończą 55 lat. Wielu zwróciło się do ZUS-u o podliczenie składek i w tej chwili pobierają emeryturę i pracują w szkołach. Teraz do końca września są zmuszeni określić czy decydują się na dalsze nauczanie, czy idą na zasłużony odpoczynek - tłumaczy kierownik wydziału oświaty.
Dużych zwolnień nie będzie pod warunkiem, że szkoły przyjmą podczas rekrutacji tylu uczniów, ilu planowały.
- W przeciwnym razie w placówkach pozostaną pedagodzy, dla których nie będzie pracy. Dyrektorzy już teraz muszą główkować czy dobrze wszystko zaplanowali. Nauczyciele kontraktowi, którzy mają umowy na czas określony powinni liczyć się z tym, że jeśli nie będzie wystarczającej liczby dzieci w danej szkole, nie będą mieć pracy. Jednak ostateczne decyzje zapadną dopiero po zakończeniu rekrutacji w szkołach - wyjaśnia Urszula Miłosz-Michalkiewicz.
Z wstępnych ustaleń wydziału oświaty wynika, że w Szkole Podstawowej nr 4 jest jedna nauczycielka, która musi przejść na emeryturę, bo nie ma dla niej pracy. W SP 9 za dużo jest nauczycieli języka niemieckiego, ale może będą przesunięcia do innych szkół. W Gimnazjum nr 1 cały etat w świetlicy skurczył się o połowę. Jest tam również nadmiar nauczycieli biologii i chemii.
- W Gimnazjum nr 7 dyrektor zatrudnia za dużo pracowników administracyjno-obsługowych i do września musi komuś podziękować za współpracę - tłumaczy szefowa miejskiej oświaty.
W kilku szkołach niektórym nauczycielom brakuje kilku godzin do pełnego etatu, czyli 18 godzin. Perspektywy dla nauczycieli w Koninie nie są zatem optymistyczne.
- Jedynymi pożądanymi nauczycielami są fizycy. Natomiast jest nadmiar filologów i pedagogów wczesnoszkolnych. Studenci tych kierunków w najbliższym czasie nie znajdą zatrudnienia w Koninie, więc nie ma sensu nawet roznosić CV. Każdy nauczyciel pilnuje stanowiska i chce przepracować te 40 lat - kwituje Miłosz-Michalkiewicz.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?