Dług lecznicy sięga ponad 33 mln zł. Za nadwykonania w 2010 roku NFZ nie zapłacił WSZ 5,9 mln zł, a w 2011 roku - 9,6 mln zł. Zdaniem posła, ta sytuacja nie była do przewidzenia przez dyrekcję szpitala, która kilka lat temu podjęła decyzję o podwyższeniu kontraktów dla lekarzy. Teraz placówka jest zadłużona, a dysproporcje między pracownikami doprowadziły do strajku.
- W 2007 roku nie było kryzysu i dyrektor zaryzykował, uznając, że wszystkie nadwykonania zostaną zapłacone. Tymczasem okazało się, że nie ma tyle pieniędzy, żeby NFZ mógł wszystko pokryć. Przez to doszło do zadłużenia szpitala w ciągu jednego roku - tłumaczy Tomasz Nowak. - Niestety najdramatyczniejsza sytuacja jest w naszym szpitalu i leszczyńskim. Pozostałe są na granicy zero lub plus około miliona złotych. To jeden z argumentów do rozmów z dyrektorem NFZ.
Zobacz także: Dyrekcja szpitala odgradza się łańcuchem
Poseł zamierza negocjować z szefostwem Funduszu jak najszybszą wypłatę zaległości. Chce również zwrócić uwagę NFZ na wynegocjowany przez obecną dyrekcję szpitala kontrakt dla lecznicy. - Zrobiliśmy wszystko, żeby szpital mógł lepiej zarabiać. Powstał pododdział gastroenterologiczny, onkologia podzielona została na chirurgię onkologiczną i powstaje opieka długoterminowa - mówi Nowak.
Poseł apeluje też do personelu lecznicy o zawieszenie strajku na miesiąc, żeby dyrekcja miała czas na renegocjacje kontraktów z lekarzami.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?