- Mam zespół prawdziwych walczaków, którzy nigdy się nie poddają. Takich chciałem mieć w zespole i oni w całej pełni potwierdzają mój wybór na parkiecie. Mecz był bardzo trudny, bo my dziś nie jesteśmy jeszcze lepszym zespołem niż Wisła. Ale ogromna wola walki i determinacja daje takie właśnie wyniki - mówił szczęśliwy po sobotnim spotkaniu Edward Koziński, szkoleniowiec Nielby Wągrowiec.
A mecz dla beniaminka ekstraklasy zaczął się wręcz koszmarnie. Zawodnicy Wisły Płock trafiali jak na zawołanie i po niespełna dziesięciu minutach prowadzili 5:0. Dopiero wtedy pierwszego gola zdobył dla Nielby Kamil Ciok. Praktycznie do końca pierwszej połowy wiślacy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 26. minucie prowadzili 14:8, ale w końcówce Nielba odrobiła nieco straty.
Przez całą drugą połowę, to ambitna pogoń wągrowieckiej drużyny za coraz bardziej zmęczonym rywalem. W 50. minucie Nielba przegrywała 21:24. Kiedy do końca meczu pozostały 82 sekundy, Dawid Przysiek dał wreszcie pierwszy remis w tym meczu swojej drużynie 24:24.
Goście minutę przed końcem znowu prowadzili 25:24. Trener Koziński wprowadził siódmego gracza w polu (Bartosz Witkowski w oznaczniku), a 30 sekund przed końcem wziął jeszcze czas. Pomogło, bo po rozegraniu piłki, ta trafiła do Witkowskiego, który pokonał Marcina Wicharego, a hala przy ul. Kościuszki wręcz oszalała z radości.
Gracze trenera Kozińskiego zasłużyli na wielkie słowa uznania za determinację i wolę walki. I za to, że do końca wierzyli, że nawet z wicemistrzem Polski można walczyć jak równy z równym.
Nielba Wągrowiec - Wisła Płock 25:25 (12:15)
Nielba: Konczewski, Głębocki - Gierak 1, Witkowski 3, Krajewski 3, Przysiek 7, Świerad 1, Białaszek 1, Płócienniczak, Ciok 3, Szyczkow 3, Frołow 3, Janusiewicz.
Wisła: Wichary, Seier - Kwiatkowski, Backstroem, Miszka 8, Pieskow 3, Paluch, Wiśniewski 3, Samdahl 5, Wuszter, Mokrzki, Zołoteńko 1, Twardo 1, Kuzelew 4.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?