Nowy Tomyśl. Co z wiaduktem?

Przez tory przejeżdża kilka razy dziennie. Jak mówi, przeważnie szlabany są opuszczone i trzeba czekać. Przez Nowy Tomyśl przebiega bardzo ruchliwa, kolejowa trasa Moskwa-Warszawa-Berlin. Ruch pociągów osobowych i towarowych jest olbrzymi. I to w obie strony. Stąd też częste zamknięcia przejazdu.

- Ale ja to wszystko rozumiem. Pytanie tylko, dlaczego nikt z tym nic nie robi. Dlaczego nikt nie pomyśli o wybudowaniu nad torami wiaduktu – zastanawia się, nie kryjąc złości, Wojciech Malepszy. Dzisiaj rogatki „złapały” go po raz drugi. Po zamknięciu przejazdu, po obu jego stronach, tworzą się gigantyczne korki. Czasami kolejka samochodów, choć może trudno w to uwierzyć, sięga Chify. Natychmiast blokuje się też rondo obok stacji paliw. Mocno utrudniony staje się również przejazd obwodnicą, na przykład w kierunku autostrady.

Czy jest szansa na poprawę tej trudnej sytuacji? - Trwa wykup działek pod tak zwaną zachodnią obwodnicę Nowego Tomyśla. Ta droga pobiegnie od obecnej obwodnicy w kierunku Borui Kościelnej, już wykupujemy działki. Kiedy droga będzie gotowa, kierowcy na pewno odetchną z ulgą – mówi Wojciech Ruta, zastępca burmistrza. Dodaje też, że miasto na budowę wiaduktu wpływu nie ma. W tej sprawie musi dojść do porozumienia między PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., a Wojewódzkim Zarządem Dróg Wojewódzkich.

Sprawdziliśmy. - Nic o budowie zachodniej obwodnicy Nowego Tomyśla nie wiem. Takiego pomysłu nie ma nawet w naszych planach. Nikt nam go też nie zgłaszał – rzuca zaskakująco Kinga Hedrych z WZDW w Poznaniu. Skąd więc deklaracje W. Ruty o planowanej budowie? Mimo jasnego stanowiska zarządu dróg wojewódzkich, zastępca burmistrza utrzymuje, że taka droga powstanie.

- Być może kiedyś. Na pewno nie stanie się to jednak w najbliższych latach – kończy K. Hedrych.
A co z wiaduktem? - W planach go nie ma – zdradza Zbigniew Wolny z poznańskiego oddziału PKP PLK S.A.- Moglibyśmy zacząć rozmawiać o tym pomyśle, gdyby również miasto zechciało się w niego choć trochę zaangażować, zaproponować nam jakąkolwiek pomoc. Tego jednak nie ma – dodaje Z. Wolny.
Na razie wychodzi więc na to, że wiaduktu na ulicy Kolejowej tak szybko się nie doczekamy.