Muzeum Okręgowe w Koninie ma największy w Polsce lumpeks – żartują pracownicy. Tak naprawdę to kolekcja ubrań rzeczy pań noszonych w XX wieku - fatałaszków takich jak; stylony, bistory i bluzki non iron, które wiszą na strychu i cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród innych muzeów, które przy okazji organizowania wystaw o modzie wypożyczają ciuchy właśnie z Konina.
Muzeum Okręgowe w Koninie. Poddasze pełne starych ciuchów
Szukamy kluczy. Idziemy do magazynu tkanin. Mieści się w zamku - na strychu. Wchodzimy po drewnianych schodach. Światło trzeba zapalić…
- Zawsze się śmieję, że prowadzę w muzeum lumpeks – mówi kustosz Małgorzata Gorczyca. To ona zebrała kolekcję ubrań damskich noszonych przez kobiety w XX wieku.
Przynieśliśmy te wszystkie rzeczy ze swoich domów. Kiedyś ubierały je nasze babki i ciotki. Powstał muzealny second hand, z którego korzystają również inne polskie muzea.
Setki wieszaków a na nich sukienki, bluzki, marynarki, płaszcze, halki a nawet i majtki - a w wszystko to, w Muzeum Okręgowym
Gdyby Muzeum Okręgowe w Koninie sprzedawało zgromadzone rzeczy, nieźle by na tym zarobiło. Tutaj można się naprawdę świetnie ubrać. Przekonały się o tym modelki, które namówiliśmy do profesjonalnej sesji zdjęciowej. Można wyszukać suknię, którą bez wahania założyłaby nie tylko nastolatka i studentka, ale i elegancka pani, która zna się na modzie. Dopasowałaby do stroju torebkę, pasek a nawet buty. Patrząc na ogromną muzealną kolekcję ubrań odzieży damskiej z XX wieku aż trudno sobie wyobrazić, że jeszcze przed 98 rokiem jej tu nie było.
Muzeum Okręgowe w Koninie. Kolekcja ubrań tylko do wypożyczenia
Chodząc po największym w Polsce prawdziwym muzealnym second hand, przyszło nam do głowy aby pokazać tę kolekcję ubrań, w których chodziły panie w XX wieku.
Udało się tego dokonać z pomocą Anny Gorczycy - stylistki, która w wybrane na zamku kreacje ubrała koninianki: Jagodę Bielewską, Patrycję Grzankę i Anię Falkiewicz. Dziewczyny w kreacjach wyszukanych na strychu muzealnego lumpeksu sfotografował Radosław Gaj.
Dziękujemy Pani Annie, która wystylizowała dziewczyny i konińskiemu fotografowi, który czujnym okiem przy pomocy koninianek uchwycił i pokazał mały kawałek historii zamknięty na strychu - zamku - konińskiego muzeum.
Więcej o muzealnej kolekcji - historycznym lumpeksie - w reportażu, który ukaże się w piątkowym wydaniu Głosu Wielkopolskiego.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?