Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KLASZTOR SIĘ SYPIE - Kameduli z Bieniszewa nie mają pieniędzy na remont kościoła

Ola Braciszewska
Zakonników nie stać na przeprowadzenie remontu klasztoru
Zakonników nie stać na przeprowadzenie remontu klasztoru Iza Kolasińska
Przeciekające dachy, poobrywane rynny, odpadający tynk i pękające szyby. Tak wygląda zabytkowy klasztor Kamedułów – jeden z dwóch w Polsce – który znajduje się w Bieniszewie pod Koninem.

Obecnie mieszka w nim 10 pustelników. Bracia za naszym pośrednictwem proszą o pomoc w remoncie kościoła.
– Najwięcej szyb leci nad wejściem do kościoła i jest niebezpieczeństwo, że spadną na wiernych, którzy przychodzą na niedzielną mszę – mówi ojciec Ambroży, przeor klasztoru Kamedułów w Bieniszewie. – Nie możemy ciągle wysyłać współbraci na drabiny, żeby naprawiali szyby czy dach, bo w końcu któryś spadnie i będzie tragedia.

Klasztor w Bieniszewie powstał w XVII wieku. W czasie drugiej wojny światowej był siedzibą Hitlerjugend i został kompletnie zniszczony. W latach 60. bracia wyremontowali bramę wjazdową i ściany wewnątrz kościoła, a w latach 70. udało się pokryć dach blachą cynkową i zrekonstruować niektóre budynki klasztorne. Elewację kościoła natomiast wymalowano dopiero w latach 80.

Zabytkowy klasztor wymaga generalnego remontu, ale zakonnicy nie mają na to pieniędzy.
– Wszystkie dachy nam przeciekają. W zeszłym roku dostaliśmy dachówkę, ale jest jej za mało nawet na dach biblioteki, a tam niszczeją cenne księgi – mówi jeden z kamedułów.

Problemem są również ptaki, które dostają się do wnętrza świątyni przez pęknięte okna. Jak mówi ojciec Ambroży, odnowiony nie tak dawno główny ołtarz jest cały pobrudzony ptasimi odchodami. Bracia o pomoc w renowacji klasztoru zwrócili się już do konińskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Ochrony Zabytków w Poznaniu.

– Otrzymaliśmy pismo z informacją o pękających szybach i cieknącym dachu. Bracia proszą o interwencję, ale co my możemy zrobić? Opiekujemy się klasztorem pod względem administracyjnym. Nie mamy jednak pieniędzy na remonty. Utrzymanie zabytkowego obiektu leży w gestii właściciela – mówi Janusz Tomala, konserwator zabytków. – Bracia mogą ubiegać się o pieniądze na przykład z Funduszu Kościelnego.

Tym, co dzieje się w Bieniszewie, na bieżąco interesują się również władze gminy Kazimierz Biskupi, na której terenie znajduje się zakon.
– Mamy w budżecie 45 tysięcy złotych na obiekty zabytkowe. Chcemy pomóc w remoncie zniszczonej wieżyczki w Bieniszewie. Złożyliśmy już wniosek do marszałka województwa o dofinansowanie tej inwestycji – powiedział Janusz Puszkarek, wójt Kazimierza Biskupiego.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto