Jednak, jak tłumaczą młodzi satyrycy: Tomek Barylski, Hubert Pilarski i Maciej Brzostowski, aby móc rozśmieszać innych, to najpierw trzeba umieć śmiać z siebie.
- Ktoś może powiedzieć, że jestem gruby. Jednak ja się z tego śmieję, że jestem niczym kobieta w ciąży - przyznaje z uśmiechem Tomek.
Dziś młodzi satyrycy pracują już nad własnymi skeczami.
- Pomysły na nie dostarcza życie. Wystarczy tylko obserwować to, co dzieje się dookoła nas, w naszym mieście, regionie czy kraju. Najlepsze scenariusze na kabaretowe skecze pisze właśnie życie. Tylko należy zawsze pamiętać, że skecz powinien być z jednej strony śmieszny, ale z drugiej nie powinien nikogo urazić - przyznają.
Aktualnie grupa pracuje nad własnymi skeczami kabaretowymi.
- Planujemy już niebawem zorganizować w Wągrowcu wieczór kabaretowy w auli wągrowieckiego ogólniaka, na którym zaprezentujemy już własne skecze - tłumaczą.
Wągrowczanie mają swoje ulubione kabarety. Zaliczają się do nich „Ani Mru Mru”, „Neonówka” czy popularny Zenon Laskowik. - To, że ich lubimy, nie znaczy, że się na nich wzorujemy. To nie sztuka. Aby być zauważonym, trzeba wypracować własny, niepowtarzalny styl. Nie można powielać tego, co stworzył ktoś inny, bo to mija się z celem. Dlatego my chcemy być inni. Skecze, które przygotowujemy, będą tylko nasze, stworzone od początku do końca przez nas. W repertuarze, którzy chcemy zaprezentować już niebawem, nie zabraknie także piosenki satyrycznej. Jest tylko jeden problem, a może i to nie problem. Żaden z nas nie jest wyśmienitym śpiewakiem, więc śmiechu powinno być jeszcze więcej - śmieje się Tomek.
O powstaniu grupy zadecydował przypadek. Trójka satyryków poznała się rok temu podczas uroczystości w gimnazjum w Wągrowcu, które wszyscy przed laty skończyli.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?