Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izba Wytrzeźwień w Koninie: Gminy nie chcą płacić

Ola Braciszewska
Pobyt jednego pensjonariusza w Izbie Wytrzeźwień kosztuje ponad 330 zł
Pobyt jednego pensjonariusza w Izbie Wytrzeźwień kosztuje ponad 330 zł Fot. Piotr Krzyżanowski
Konińska Izba Wytrzeźwień nie przyjmuje już mieszkańców 20 gmin, które nie podpisały umowy na partycypację w kosztach utrzymania placówki. - Jeśli tak będzie dalej, to w końcu do Izby będziemy przyjmować tylko i wyłącznie mieszkańców naszego miasta - mówi Wanda Goj, kierowniczka wydziału spraw społecznych w konińskim magistracie.

Izba Wytrzeźwień to najdroższy hotel w mieście. Tak mówią o niej ci, którzy musieli zapłacić za pobyt w placówce. Nie wszyscy jednak rozliczają się z Izbą. Za nich płacić muszą samorządy, a te wyraźnie uchylają się od spłaty zobowiązań jednostce prowadzącej, czyli miastu Konin.

Roczne utrzymanie Izby kosztuje 1,38 mln zł. Ponad 60 procent tej kwoty pokrywa miasto. Pozostałe 49 procent powinny płacić gminy. W ubiegłym roku partycypacja kosztów ościennych samorządów zgodnie z wyliczeniami konińskich urzędników powinna wynosić 670 tys. zł. Z tego do miejskiej kasy trafiło jedynie ok. 152 tys. zł. - Staramy się wyegzekwować te pieniądze, ale gminy nie chcą dopłacać do utrzymania Izby - informuje Wanda Goj.

W październiku prezydent Józef Nowicki dał czerwone światło wójtom i burmistrzom gmin byłego województwa konińskiego. Pojawiło się wówczas nawet widmo likwidacji placówki. - Nie mam zamiaru z budżetu naszego miasta dopłacać do pijanych mieszkańców powiatu - mówił Nowicki.

A tych nie jest mało. Do Izby trafia miesięcznie około 250 osób. W minionym roku przyjęto tam ponad trzy tysiące pensjonariuszy. Koszt utrzymania jednej osoby to 334 zł. Zgodnie z prawem jednak osoba trafiająca do Izby nie może zapłacić więcej niż 250 zł. Różnicę w każdym przypadku pokrywa miasto. W dobie kryzysu wydatek to niebagatelny, a dopłacanie do nietrzeźwych mieszkańców gmin ościennych stało się irracjonalne. Tym bardziej że do Izby w większości przywożone są osoby ze Starego Miasta, Ślesina, Kleczewa, Kazimierza Biskupiego i Krzymowa.

Nowi dyrektorzy MOSiR i izby wytrzeźwień w Koninie
W związku z kiepską sytuacją finansową placówki miasto podpisuje nowe umowy z wójtami i burmistrzami co do partycypacji w kosztach utrzymania Izby. Początkowo taką chęć zadeklarowały 22 samorządy. Liczba chętnych do współfinansowania placówki jednak sukcesywnie spada. - Stawki są ustalane indywidualnie dla każdej z gmin. Póki co, umowy podpisały gminy, z których najmniej osób trafia do Izby Wytrzeźwień - mówi Wanda Goj. - Tym samorządom, które odmówiły już w styczniu podpisania umowy, wysłaliśmy pisma i w ogóle nie przyjmujemy ich mieszkańców do Izby.

Porządkowaniem spraw finansowych placówki i rozmowami z gminami, które mają partycypować w kosztach jej utrzymania, zajmie się nowy dyrektor. Od 12 marca miejsce odwołanego za nierealizowanie polityki miasta Mirosława Mielcarka zajmie Józef Mazurkiewicz, dotychczasowy dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto