- Pani z okienka uświadomiła mi, że na najbliższy pociąg do Poznania muszę czekać dwie godziny. Oprócz tego zostałam poinformowana, że mam przygotować się na droższy bilet, bo przewozy regionalne są nieczynne – mówi Dominika Machnacka. - Uważam, że strajk jest niepotrzebny i nie wyjdzie na dobre ani podróżującym, ani pracownikom kolei. Są wakacje i każdy jak najszybciej chce się dostać do punktu docelowego. Ja się wybieram do znajomych i niestety dotrę tam później niż zakładałam – dodaje.
Ci, którzy wiedzieli o strajku zakładali że mimo wszystko uda im się wyjechać z Konina. - Czekamy na Intercity do Warszawy. O proteście wiedziałam już od dawna, ale nie mam innej możliwości dotarcia do stolicy – tłumaczy Jolanta Stawera. - Uważam, że za mało zarabiają, więc słusznie strajkują. Życie jest coraz droższe, a wypłaty stoją w miejscu – każdy chce godnie żyć
Pracownicy kolei nie są skłonni do rozmów. Jedyne co udało się ustalić to fakt, że pasażerowie są zdani wyłącznie na siebie, bo żadnego alternatywnego transportu na czas trwania strajku w Koninie nie przewidziano.
- Przyjechałem samochodem z Wrześni do Konina, by podwieźć ciocię na pociąg. Niestety u nas ten pociąg się nie zatrzymuje, więc trzeba było pędzić tutaj – opowiada Marek Fórmaniak. – Kolejarze oczekują podwyżki w wysokości 200 złotych. Moim zdaniem i tak byli cierpliwi, bo rozmowy na ten temat były prowadzone od dawna, a ich wypłaty stoją w miejscu od czterech lat. Może dzięki tym drastycznym krokom uda się coś im wywalczyć – dodaje.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?