"Nic o nas bez nas", "Jakoś... czy jakość w edukacji", "Błędne decyzje nie dają oszczędności" i "Prezydent oszukał ZSTiH". Z takimi transparentami na sesję przyszli przedstawiciele Szkół Podstawowych nr 1, 5 i 6 oraz Zespołu Szkół Technicznych i Hutniczych. Wszyscy zgodnie mówili, że nie zgadzają się na zmiany. - Nie chcemy, żeby nam zamykano szkołę. Nie podoba nam się pomysł łączenia szkół, bo dzieci w SP nr 5 chodzą na jedną zmianę. Natomiast po przeniesieniu do gimnazjum będą chodziły na dwie zmiany - mówi Monika Adamska.
Maciej Adamski podkreśla, że w SP 5 ma już zaufanie do kadry nauczycielskiej. - Jesteśmy zadowoleni z wyników nauczania, a co najważniejsze wiemy, że z tamtymi nauczycielami nasze dzieci są bezpieczne - mówi Adamski. - To, co planuje miasto, to są pseudooszczędności. Jeśli mamy do wyboru to, czy bezpieczeństwo dzieci, wybieramy bezpieczeństwo. To dla nas priorytet.
Nie chcą połączenia administracji trzech szkół
Zgodnie z projektami zmian wypracowanymi przez specjalnie powołane zespoły do spraw reorganizacji oświaty, SP nr 5 ma zostać połączona z SP nr 3. Wchłonięta przez "trójkę" podstawówka miałaby się przenieść do budynku Gimnazjum nr 7 przy ul. Sosnowej. Natomiast młodzież gimnazjalna zostałaby przeprowadzona do budynku SP nr 3.
W podobnej sytuacji będą dzieci i pracownicy SP nr 6. Istniejąca od ponad 50 lat szkoła ma zostać połączona z SP nr 4 i przeniesiona do jej budynku. Obiekt, w którym obecnie mieście się SP nr 6, ma zostać natomiast zagospodarowany przez Zespół Szkół im. M. Kopernika. Takie rozwiązanie, zdaniem nauczycieli SP nr 6, jest niedorzeczne. - Ten projekt reformy niczemu dobremu nie służy. Likwidacja "szóstki" będzie miała bardzo niekorzystne skutki. To jest działanie przeciwko dobru dziecka - mówi Izabela Nowicka, nauczycielka SP nr 6. - Nasza szkoła ma ogromną tradycję, dbamy o to, żeby osiągała doskonałe wyniki edukacyjne. To nie jest szkoła, którą należy likwidować - dodaje.
Nauczyciele i rodzice nie chcą łączenia szkół
Stanowisko w sprawie reorganizacji przedstawił również Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Nie godzimy się na zwolnienia ponad 60 osób z administracji. Na oświacie nie można oszczędzać. Trzeba ją pielęgnować - powiedziała Barbara Adaszewska z ZNP.
Urszula Miłosz-Michalkiewicz, kierownik wydziału oświaty zaprezentowała zebranym szczegółowe wyliczenia zawierające liczbę etatów i ilość dzieci w każdej placówce, wyniki szkół, wynagrodzenia nauczycieli i kwoty przeznaczane na utrzymanie placówek. - Z roku na rok dokładamy do szkół coraz więcej, a jak nie ma dzieci, to się nie zmniejszy. Nasze placówki pochłaniają ponad 155 mln zł, a subwencji dostajemy 108 mln zł - wyliczała Miłosz-Michalkiewicz.
Radni o planach reorganizacji szkół wypowiadali się w różnym tonie. Jedni bronili projektu, a inni twierdzili, że to gorączkowe poszukiwanie pieniędzy. Prezydent Józef Nowicki uspokajał, że do decyzji jest jeszcze daleka droga. - Teraz jest czas na konsultacje z radami pedagogicznymi i rodzicami - mówił Nowicki. - Możemy powiedzieć, że zostawiamy wszystko jak jest, ale kto weźmie odpowiedzialność za to, że w 2013 roku będzie trzeba likwidować szkoły?
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?